Były prezydent apeluje o ujawnienie rozmowy telefonicznej, którą zmarły Prezydent RP, przeprowadził ze swoim bratem” Jak wiemy ( nie z rosyjskich źródeł, więc mamy oryginał informacji), rozmowa ta miała miejsce na 20 minut przed katastrofą. Może mniej, jeśli wyjaśni się różnicę w czasie podawanym przez Gubernatora Smoleńska (10.38) Czy Wiktora Batera (określał na 8.36) oraz informację ministra Szojgu, który informował, wieczorem 10.04.2010 ,że samolot znikł z radaru o godzinie 8.50.
Bez względu na finalne określenie przyczyn katastrof , ta rozmowa miała miejsce w ponad 10 minut ,od momentu ,kiedy mamy odczyt zapisu rozmów w kokpicie.Nic z tych fragmentów, nie wskazuje, że Kapitan Protasiuk rozważał lądowanie za wszelką cenę. Kapitan mówi wyraźnie do II pilota, majora Grzywny, że jeśli nie będzie warunków do lądowania na 100 m, to odejdą na drugi krąg. Rozważa też możliwość utrzymania się przez pół godziny w powietrzu nad lotniskiem, w oczekiwaniu na poprawę warunków, a jeśli takowe nie wystąpią-do lotu na lotnisko zapasowe. Są one jasno określone i znane pilotom: Mińsk lub Witebsk. W stenogramach ujawniona jest też pewna wątpliwość, co do innej wersji, do której „nie starczy paliwa „ wg oceny Protasiuka.
Na co mogło nie starczyć paliwa? Na lot do Witebska lub Mińska i powrót do Smoleńska, kiedy pogoda się poprawi. Minister Kazana wiedział zapewne ze na lotniskach zapasowych nie będzie czekał dyżurny konwój. Stąd –być może właśnie, pytanie do wcześniejsze do Kapitana Protasiuka, aby rozważył lot na zapasowe oraz powrót do Smoleńska. Alternatywą byłby powrót do Warszawy, ale raczej tej możliwości nie rozpatrywano.
Na 10 minut przed katastrofą, a wiec po rozmowie pomiędzy Prezydentem a jego bratem, dyr. Kazana mówi wyraźnie, nie ma decyzji prezydenta.
Przy okazji warto wspomnieć o procedurach przy lotach Vipów,:jest naturalne, ze szef protokołu jest w kontakcie z załogą w sprawie lądowania. To on odpowiada za przebieg formalny wizyty.To on wie, które z lotnisk zapasowych, może być w tej sytuacji lepsze.W obecnie ujawnionych fragmentach, nie ma wskazania lotniska, Może to znaczyć, że wskazania nie było do końca(decyzja została pozostawiona kapitanowi), bądź decyzja została podjęta, ale nie ma jej w odczytanych fragmentach.
Rosjanie postępują konsekwentnie: konferencja MAK, a tuż po niej podano dodatkowe szczegóły, niezawarte w wystąpieniu pani Anodiny. Teraz otrzymaliśmy „stenogramy z dnia 2 maja, a wiemy, ze jest adnotacja z 4 maja, iż prace nad odczytanie stenogramów trwają, Ba, że są 4 wersje już. Dlaczego wybrano tą z 2 maja, bez podpisu jednego z polskich ekspertów?Rosyjska prasa dzisiaj informuje,że ostatnie przekleństwo pało z ust ministra Kazany.!
Mędrzec Europy nie jest zainteresowany, powyższymi pytaniami. On chcę, żeby ujawnić treść prywatnej rozmowy pomiędzy braćmi Kaczyńskimi. Miłość Bolka do obu jest powszechnie znana. Więc nic nie powinno dziwić. A jednak znowu jestem zaskoczona..Wałęsa, jak wszyscy pewnie, wie, że do Smoleńska miał lecieć także Jarosław Kaczyński. Że zamienił się w ostatniej chwili z posłem Wassermannem. Z prostego powodu: jeden z nich musiał zostać przy ciężko chorej Matce. Nie dziwi w tej sytuacji kontakt obu braci, przed lądowaniem w Smoleńsku. To był ostatni moment dla Prezydenta, aby dowiedzieć się o stan chorej matki. Nie ma też wątpliwości, ze decyzji Prezydenta nie było. Więc, po co Wałęsie to wezwanie do ujawnienia? Dla rzucania cienia na przyczyny wypadku. Do pośredniego oskarżania Prezydenta Kaczyńskiego. Jego nie interesuje dojście do prawdy. Jak zwykle zresztą.
