WSP w Opolu nazywano Czerwoną Sorboną. Tam odbywały się partyjne spędy wysokich funkcjonariuszy państwowych, tam kończyli studia zasłużeni działacze SB i partii. Tam wreszcie nagradzano zasłużonych dla umacniania władzy sowieckiej(zwanej ludową) dyspozycyjnych funkcjonariuszy.
W noc poprzedzającą odznaczenie zasłużonych udziałem w masakrze robotników Wybrzeża z grudnia 1970 roku, z 5/6 października 1971 r. bracia Kowalczykowie wysadzili aulę przygotowaną na uroczystości. Wybuch, który nastąpił o godz. 0.40, zniszczył aulę doszczętnie. O ich losach pisałam kilkakrotnie.
18 grudnia, na Murze Stoczni Gdańskiej, obok Pomnika Poległych Stoczniowców, została wmurowana tablica, upamiętniająca protest Jerzego i Ryszarda Kowalczyków, przeciwko bezprawiu władzy komunistycznej. W załączonej relacji z youtube można dowiedzieć się więcej szczegółów, szczególnie polecam wystąpienie szefa Opolskiego Stowarzyszenia Pamięci, p. Stefana Uklei.
O tą tablice, przez kilka lat walczyła śp. Anna Walentynowicz, Wspierana przez Annę i Andrzeja Gwiazdów. Oni byli na uroczystości ciałem. Pani Ania na pewno duchem.
Byli bracia Kowalczykowie. Dla nich, po latach, ta uroczystość i podziękowania Gdańszczan, to pierwszy odruch społecznej aprobaty. Mimo, że tyle lat minęło od zmian władzy. Widmo tamtych represyjnych, zakłamanych lat, nadal krąży po Polsce.
W 2008 r.GW (wydanie opolskie) „ putBan(34);Aulaówczesnej WSP w Opolu wyleciała w powietrze w 1971 roku, na godzinę przed zaplanowaną akademią, podczas której odznaczani mieli być funkcjonariusze biorący udział w krwawym pacyfikowaniu stoczniowców Grudnia 70. Komunistyczny sąd skazał za to Jerzego Kowalczyka na karę śmierci (zmienioną potem na 25 lat), zaś Ryszarda na 25 lat więzienia. W listach do Rady Państwa o łaskę dla braci prosili m.in. Jacek Kuroń, Wisława Szymborska czy Stanisław Lem.”
Jak można dowiedzieć się z akt INP: „Dołożono wszelkich starań, by osądzić Kowalczyków od czci i wiary. Jak wynika z akt badanych przez IPN, prasowa nagonka była prowadzona pod dyktando SB. Artykuły na łamach opolskiej prasy, podpisywane przez Marię Chodyniecką, były poprawiane przez pułkownika SB Kwiatkowskiego. Kowalczyków przedstawiano jako cynicznych zbrodniarzy, przypisywano im także różne dewiacje, przede wszystkim – skłonność do piromanii i destrukcji.”
W 2006 roku Marszałek Niesiołowski barci Kowalczyków nazwał piromanami. W 2008 GW, podając, że aula została wysadzona w powietrze na godzinę przed uroczystością, sugerowała, że mogły być ofiary w ludziach…
Nic dziwnego, ze jakiś komentator napisał pod artykułem „Tablica ku czci terrorystów? Następni do uhonorowania będą gwałciciele, pedofile i mordercy z czasów PRL. Oni też, na swój sposób, przeciwstawiali się komunie. Wiązali swoją walką znaczne
siły przeciwnika otwierając Solidarności drogę do obecnej
wszechwładzy. www.janostrzyca.bloog.pl”.
A Senat opolskiej Uczelni odmówił umieszczenia tablicy na swoich murach, tak komentując do prasy swoją decyzję „Senat uniwersytetu niemal jednogłośnie zagłosował przeciw. - Nie można upamiętniać tablicami aktów terroru, przecież gdyby ta aula wyleciała w powietrze godzinę później, zginęłoby mnóstwo ludzi - powiedział Kamil Ożóg, przedstawiciel studentów w senacie.I dodała, że zaproponowana treść została skomponowana tak, by było wiadomo, że senat ją odrzuci i znowu będzie można o Uniwersytecie Opolskim powiedzieć, że jest "Czerwoną Sorboną".
GW i studencki reprezentant Senatu UO w 39 lat później, podają kłamliwie, że aula została wysadzona godzinę przed uroczystością…
Im się pomyliło. W nocy to urządzano pochówki zamordowanych na Wybrzeżu uczniów i robotników. Morderców i decydentów odznaczano natomiast w biały dzień i z fanfarami. Natomiast – jak widać z ich działań, poprawki nanoszone na informacje prasowe wiele lat temu przez pułkownika SB, funkcjonują świetnie. Kampania robienia ludziom wody z mózgu trwa.
I dlatego, ta Tablica w Gdańsku, to trok naprzód w dalekiej drodze do odkłamywania historii najnowszej. Szczególnie, jeśli na szczycie władzy, wraca się do czasów relatywizacji najgorszych podłości…
Pani Aniu, tam, gdzieś w Niebiosach. Meldujemy: Gdańsk przywrócił honor braciom Kowalczykom.
P.S. Oskarżyciel Jerzy Jankel, dzięki któremu Jerzy Kowalczyk został skazany na śmierć, jest adwokatem. Ryszard Kowalczyk jest na emeryturze. Jerzemu Kowalczykowi, Jarosław Kaczyński przyznał, w 2007 r. specjalna rentę, dzięki której nieco poprawił się jego los. Ale całe lata po 1989 r. cierpiał nędzę.Jest bardzo schorowany.
http://lustronauki.wordpress.com/2009/08/19/wysadzenie-auli-wyzszej-szkoly-pedagogicznej-w-opolu-w-1971-roku/
http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,5850569,Tablica_o_Kowalczykach_przepadla_przez_tresc.html
