1maud 1maud
8804
BLOG

Sypie się misterna gra premiera

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 53

W cotygodniowym programie „7 dzień tygodnia” Monika Olejnik przepytywała Donalda Tuska. Trzeba przyznać, że zadawane przez nią pytania nie należały do kategorii najlżejszych. Natomiast na pewno pytania drążące temat, były lżejsze niż w stosunku do niektórych rozmówców.

Podczas gdy większość koncentruje się nad przegranym zakładem przez Tuska (założył się, że głosował przeciwko przywróceniu przywilejów emerytalnych dla mundurowych), mnie mocno zainspirowały inne elementy tej rozmowy.

Pan premier, zapytany o to dlaczego umieszcza duże wywiady w Gazecie Wyborczej, podczas gdy mógłby to uczynić na łamach Rzeczypospolitej, w której SP ma większość udziałów, a zatem mogłoby to zwiększyć nakład korzystny dla budżetu- nie tylko nie czuł żadnego zażenowania, ale zapowiedział cykl artykułów o zamierzeniach państwa w tej gazecie. Co ciekawsze, po otwarciu strony KPRM jest zachęta do czytania GW. Bez względu na to, jak się ją określi, to jest ewidentna reklama. Co na to polskie prawo? Pewnie jego egzekutorzy, jak zwykle, okażę się pragmatykami.

Przez kilka miesięcy trwały dyskusje o tym, kto podjął decyzję o procedowaniu w śledztwie Smoleńskim wg Konwencji Chicagowskiej. A tu na pytanie Moniki Olejnik, premier odpowiada, że od dawna mówił, że to on osobiście.Że rozważał w gronie ministrów udział NATO, ale uznali, że Konwencja Chicagowska jest najlepsza. * Jak pamiętamy, na senackiej Komisji ON w dniu 10 lutego 2011r, Edmund Klich twierdził, że nie wie kto podjął tą decyzję. ON sam został powiadomiony przez Tatianę Anodinę w dniu 15 kwietnia.**

Zapytany o rozdział wizyt w Katyniu Tusk przyznał, że wspólna wizyta jego samego z premierem Putinem była negocjowana bardzo długo i jest wielkim sukcesem polskiej dyplomacji. Z tego jasno wynika, ze telefon Putina z zaproszeniem do Tuska w dniu 3 lutego 2010 r. był efektem obopólnych uzgodnień, a nie zaskakującym gestem, jak niektórzy komentatorzy ten fakt interpretowali w aspekcie rozdziału wizyt. Świadczy to też o tym, iż owe dyplomatyczne zabiegi były robione poza wiedzą śp. Prezydenta RP. Co może świadczyć, ze od początku chciano pominąć udział śp. Lecha Kaczyńskiego. Stąd uzgodniono tryb oznajmienia o tych uzgodnieniach, który miał polegać na „telefonie Putina do Tuska z zaproszeniem do Katynia”. Tusk zyskał argument do tłumaczenia, że nie mógł mieć wpływu na zaproszenie Prezydenta (Putin-gospodarz).

Gdyby bowiem wspólna wizyta miała być efektem zaproszenia Putina przez Tuska, (jak to de facto miało miejsce we wrześniu 2009 r.), premierowi trudno byłoby wyjaśnić pominięcie obecności Prezydenta RP, który od dawna zapowiadał wolę uczestnictwa w obchodach okrągłe rocznicy Katynia.***.Tusk sam sobie zaprzeczył: skoro negocjacje trwały długo, to elementem tych uzgodnień była zamiana zaproszenia Putina przez Tuska, na zaproszenie Tuska przez Putina. Ponieważ w skutkach mamy Katastrofę Smoleńską – niech nam premier i owa dyplomacja wytłumaczą przyczyny zamiany ról obu premierów. W jednym ma premier rację: to była misterna gra polskiej dyplomacji. Która się sypnęła.

Kolejny kwiatek to interpretacja winy za przygotowania delegacji na 10 kwietnia. Premier powiedział: „WizytaLecha Kaczyńskiego była przygotowywana przez jego kancelarię, ja wiem, że dzisiaj dużo bardziej modne jest polowanie na rząd, ale trzy dni wcześniej wizyta była przygotowywana przez innych ludzi i to przecież nie poziom organizacyjny wizyty spowodował, że doszło do katastrofy, nie dajmy sobie wmówić tego.”. Czyli niby wpływu na katastrofę organizacja wyjazdu nie ma, ale wizytę premiera przygotowywali inni ludzie.(…) I jeśli mówimy o zaniedbaniach urzędniczych to one w mojej ocenie nie dotyczą samego przygotowania obu wizyt, tylko sposobu funkcjonowania 36 pułku i sposobu, niestety tradycyjnego sposobu przygotowywania wizyt pod kątem stricte bezpieczeństwa lotniczego. I tutaj komisja będzie, jak sądzę, bezwzględna zarówno dla tych zaniedbań ze strony rosyjskiej, jak i polskiej, ta nasza komisja.

Tu premier trafił „dublet”. Podwójne kłamstwo. Obie wizyty z punktu widzenia organizacyjnego, przygotowywały: MSZ, służby specjalne oraz Kancelaria PRM (transport). Kancelaria Prezydenta decydowała o liście gości wespół z Marszałkiem Sejmu, FRK i Radą Ochrony Walk i Męczeństwa ****,zlecenie zapewnienia transportu dla gości (KPRM) i merytoryczne przygotowanie Uroczystości. A system zabezpieczenia podróży spoczywa również na urzędach państwowych: MON, MSZ i służbach.

Z tej wypowiedzi premiera wynika jeszcze jeden wniosek. Zapowiadana publikacja raportu Komisji Millera, zawierać będzie oskarżenie wobec 36 Pułku. Ponieważ ze śledztwa Prokuratury Wojskowej wyodrębniono proces przygotowywania wizyty – nie możemy oczekiwać, że ewidentne zaniedbania KPRM, MSZ i służb będą w najbliższym czasie ujawnione opinii publicznej,

I o to w tym wszystkim chodzi. Nie ma raportu Millera przed rocznicą, żeby nie podgrzewać niechęci wobec działań rządu w sprawie Smoleńska. Mogłoby to bowiem spowodować gorące protesty w dniu 10 kwietnia. Zapowiedź Premiera:”(..)tradycyjnego sposobu przygotowywania wizyt pod kątem stricte bezpieczeństwa lotniczego. I tutaj komisja będzie, jak sądzę, bezwzględna zarówno dla tych zaniedbań ze strony rosyjskiej, jak i polskiej, ta nasza komisja.”. W zakresie zaniedbań strony rosyjskiej ujęte zostaną zapewne zastrzeżenia wobec funkcjonowania wieży w tym dniu. Ale nie będą one uznane, jako bezpośrednia przyczyna katastrofy. Dni ministra Klicha wydają się być policzone. Do ogłoszenia raportu Millera.

Jak na kilkunastominutowy wywiad, premier rozminął się z prawdą wiele razy. I nie najważniejszy był przegrany ten zakład z Moniką Olejnik w sprawie emerytur dla mundurowych. Mimo, że tak butnie, a priori, żądał od dziennikarki wyjawienia, co będzie jak okażę się, że dobrze pamięta jak sam głosował.Pewność siebie zachował także odpowiadając na pozostałe pytania. Wszak manipulacja dla rządzących to już rutyna. Przysłowiowa bułka z masłem.  Czyż te oczy mogą kłamać?

P.S.

W pewnym momencie Monika Olejnik zwróciła się do Premiera „per: ty”. Przypadek czy wpadka. Podobnie jak załączonym filmie?


 

 

 

* Monika Olejnik: A przygotuje pan białą księgę żebyśmy wiedzieli kto, kiedy i dlaczego zadecydował o Konwencji Chicagowskiej.

Donald Tusk: Nie jest potrzebna żadna biała księga, ja zdecydowałem i – generalnie w polskim rządzie ja decyduję w sytuacjach, które wymagają decyzji, więc i mówiłem to już pięćset dwadzieścia trzy razy, w związku z tym nie widzę powodu, dla którego wokół tego należy wytwarzać aurę tajemniczości, tu nie jest potrzebna żadna, biała księga.
Monika Olejnik: To dobrze żeby pan powiedział pięćset dwudziesty czwarty raz tak, to ja zdecydowałem.
Donald Tusk: Tak. zdecydowałem.

Monika Olejnik: Tak, to ja Donald Tusk, premier Donald Tusk zdecydowałem i namówiłem do tego moich ministrów żebyśmy poszli tą drogą. Donald Tusk: Nie, nie musiałem nikogo namawiać.

Donald Tusk:Tak.

Monika Olejnik: A nie myślał pan o tym, żeby poprosić o pomoc NATO na przykład, w tej sprawie?
Donald Tusk: Analizowaliśmy w ciągu tych godzin i dni wszystkie możliwości skutecznego postępowania i podjęliśmy decyzję, która była jedyną realistyczną.
Monika Olejnik: I niczego pan nie żałuje?

Donald Tusk: Żałuję ofiar przede wszystkim, no to, takie dość, proszę wybaczyć niestosowne pytanie, w tym kontekście musimy żałować bardzo wielu rzeczy.
Monika Olejnik: Nie, to było w kontekście...

Donald Tusk: Nie, nie widzę żadnego

**http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/klich-nie-wie-kto-podjal-decyzje-ws-konwencji-chic,1,4170877,wiadomosc.html

***Należy pamiętać, że zwyczajowo rocznicowe wizyty w Katyniu od 1990 roku odbywały się jak najbliżej 13 kwietnia, czyli dnia w którym w Polsce jest obchodzony dzień pamięci. Czyli naturalnym dniem obchodów w 2010 r. była data 10 kwietnia, o czym doskonale wiedzieli dyplomaci prowadzący negocjacje w sprawie wspólnych obchodów Putina i Tuska.

****Rada OPWiM jest ciałem społecznym powoływanym na 4-letnią kadencję przez Prezesa Rady Ministrów na wniosek Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jej Przewodniczącym jest od r. 2001 Władysław Bartoszewski. Ustawowe zadania Rady OPWiM na co dzień realizuje Biuro, którym kieruje Sekretarz dr hab. Andrzej Krzysztof Kunert. Działalność Rady OPWiM finansowana jest z budżetu państwa polskiego.

 

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka