1maud 1maud
2739
BLOG

Hipotezy i wizualna analiza urządzeń.Miller w akcji

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 42

Raport Komisji pod wodza ministra Millera za nami. Nie spodziewałam się wielkich sensacji, bo miałam głębokie przekonanie, ze na bazie „niczego” nie da się wykrzesać nic, co mogłoby mieć racjonalne duże znaczenie dla uwiarygodnienia prac tej Komisji. A przecież od grudnia 2010 roku, czyli od chwili ogłoszenia polskich uwag do raportu MAK nie słyszeliśmy o dostarczeniu stronie polskiej znaczących dokumentów, o które wnioskowali u strony rosyjskiej polscy śledczy.

Nadal zatem nie ma możliwości badania dowodów rzeczowych w postaci czarnych skrzynek, szczątków samolotu, nie ma dokumentacji dotyczącej ekspertyz i zapisów utrwalonych na nośnikach pamięci z miejsca katastrofy.Nie ma części dokumentów z sekcji i wyjaśnienia różnic stwierdzonych w zakresie identyfikacji ciał Ofiar. Nie ma załącznika w postaci wyników badań polskich archeologów itp.

Jedynie formalne potwierdzenie, że Rosjanie grali z polskimi śledczymi w ciuciubabkę z zapisem rejestracji lotu z wieży kontrolnej było małą sensacją.

Na pełną analizę zawartości tego raportu w zakresie wskazanych hipotetycznie przyczyn katastrofy( lotnicy obserwowali wysokościomierz radiowy, co wprowadziło ich w błąd) jest zatem za wcześnie. Poczekam aż wypowiedzą się fachowcy. Mnie wydaje się, ze jeśli były oprócz 1 ciśnieniomierza radiowego, były aż 3 ( w różnych miejscach) ciśnieniomierze baryczne – dziwne byłoby, aby wszyscy ulegli błędnemu mniemaniu.

Zresztą prze kilka miesięcy eksperci tłumaczyli, że to niedoświadczony nawigator przestawił ciśnieniomierz na odczyt radiowy, teraz okazuje się, że przestawienia dokonał sam kapitan Protasiuk, dla uniknięcia ostrzeżeń z TAWS „terrein ahead”.

Co mnie, laika w dziedzinie awiacji, uderzyło podczas konferencji.

Otóż Komisja Millera, wskazując na ewidentne i jasne dla wszystkich błędy w naprowadzaniu polskiego samolotu przez kontrolerów w Smoleńsku, równocześnie jednoznacznie obarczała winą za błędne decyzje naszych pilotów, które miały wynikać z braku wyszkolenia.

  Załóżmy zatem, że bardzo dobrze wyszkolonych pilotów, w warunkach mgły ktoś naprowadza w bok od ścieżki. Załoga podejmuje decyzje o lądowaniu i wali prosto w podnoszące się wzniesienie.  Jaki będzie rozkład winy? Przecież gdyby samolot był prawidłowo naprowadzany byłaby szansa posadzenia samolotu na pasie…

10 kwietnia wystąpiła jednak różnica, piloci nie zamierzali lądować, podjęli decyzję o próbie zejścia na 100 m i odejścia na drugi krąg. Normalna procedura, dozwolona w każdych warunkach. Tyle, że kontrolerzy utwierdzali ich mylnie, że są na prawidłowym kursie. A ponieważ tak naprawdę i tak zamierzali odejść na drugi krąg, to dla określenia przyczyn błędy kontrolerów nie miały wielkiego znaczenia…, Dlatego Rosjanie mogą spać spokojnie, a Komisja MAK zaciera ręce.

Błędy, które miały wpływ na katastrofę jak wskazuje Komisja Millera polegały na błędnym odczycie wysokości przez załogę, przez co znaleźli się zbyt nisko i w efekcie zahaczyli o drzewa oraz na podjęciu o odejściu na autopilocie po przyciśnięciu przycisku „uchod”. Kłopot nasz i Komisji Millera polega na tym, że nie ma śladu po tym czy przycisk był prawidłowo wciśnięty i dlaczego de facto nie zadziałał. Podobnie jak polscy prokuratorzy, eksperci mówią, że można jedynie stwierdzić jedno: ten przycisk nie zadziałał. Nie można jednaj nijak poza hipotetycznymi rozważaniami wyjaśnić, dlaczego tak się stało. Bo nikt nie badał samej aparatury, a śladów, w jakim była stanie w rejestratorach lotu- nie ma. I tyle.

Oparcie zatem raportu na tak kruchej poszlace jest łatwe do obalenia. W dodatku nie wyjaśnia dlaczego na 2 sekundy przed zderzeniem z ziemią, na wysokości 17 m przestało działać zasilanie samolotu. W trakcie konferencji, przyciskany pytaniami w tym względzie minister Miller odesłał do zawartości raportu. Ja wyjaśnienia nie znalazłam.

Z niewiadomych przyczyn nie uwzględniono w polskim raporcie pełnych stenogramów, które zostały podobno odczytane przez polskich specjalistów w daleko szerszym zakresie niż uczynił to MAK. Kolejny punkt dla MAKU: wszak w polskich uwagach do raportu MAK kwestionowano ewidentnie wstawienie nieistniejących wypowiedzi… W tym sławetnej „on się wkurzy jak..: ze wskazaniem na to, kto ma się wkurzyć( śp.Lech Kaczyński), której w polskim stenogramie nie ma. Zamieszczenie zatem pełnego stenogramu w polskim raporcie mogłoby zdenerwować nadmiernie Rosjan. Tym bardziej, że uwag polskich nasze władze nie uważały za stosowne udostępnić światowej opinii publicznej.

Czyli Komisja Millera wskazuje na pewnie różnice w ocenie, ale nie dopowiada, co mogłaby spokojnie uczynić, jednoznacznie podważając rzetelności ustaleń Rosjan.

Być może stenogramów nie zamieszczono, bo nie została podpisana ekspertyza biegłych z Krakowa…. Wszak była mowa, ze skrzynki są ciągle badane…..

Raport Millera, który pozornie różni się od rosyjskiego z MAKU, w kwestiach ogólnych jest zgodny z tezami kolegów z Rosji. Brak wyszkolenia, błąd odczytu. Zniknęły jedynie elementy nacisku. Chociaż też nie do końca, bo mimo jednoznacznego wykluczenia nacisków w treści raportu, minister Miller z uporem wartym lepszej sprawy, próbował insynuować, że nacisków nie było, ale pilot mógł podjąć decyzje o locie na lotnisko zapasowe, gdyby Głowa Państwa powiedziała, na które. To było zwykłe kłamstwo ministra w stosunku do ustaleń raportu i dobrze, że zostało wyjaśnione prawidłowo przez innych członków Komisji podczas konferencji.

 Dziennikarze tym razem (poza ekipą TVN) byli bardzo dociekliwi. Dzięki temu dowidzieliśmy, ze jeden pozytywnych raportów z kontroli w 36 Pułku, który był tak podobno fatalnie szkolony wg Komisji, był wystawiony przez członka Komisji Millera.

Cóż, sędziowie we własnej sprawie to domena naszej władzy pod wodza premiera Tuska.

Na temat zakresu odpowiedzialności, będących domeną ministrów Arabskiego i Sikorskiego raport na wszelki wypadek nie wspomina. Chociaż z załączonych w raporcie wyjaśnień, można spokojnie odnieść kompletnie inne wrażenie.

Hitem dzisiejszej politycznej prezentacji przyczyn wypadków była jedna z pierwszych konstatacji pana Millera. Otóż powiedział on, że „poszczególne analizy zostały wykonane na podstawie wizualnej obserwacji stanu urządzeń”.

Różne rzeczy w życiu słyszałam. Dla mnie analiza urządzenia kojarzyła się zawsze z ekspertyzą techniczną dokonaną przez fachowców.Ze zdjęciami, wynikami pomiarów różnych momentów pracy, wykresami itp.

W katastrofie, w której usiłowano dojść do przyczyn bezprecedensowego wypadku w skali historii Polski, grupa śledczych zmuszona została do analizy wizualnej.

Tak się teraz w wielkim świecie określa brak dostępu do kluczowych dowodów, umożliwiających rzetelne badanie przyczyn zdarzenia.

I taki jest ten raport. Analiza wizualna urządzeń, które zdołano zobaczyć. Nie ma ekspertyz z badań na obecność ładunków wybuchowych, nie ma zapisu z rejestracji lotu z wieży kontrolnej. Nie ma wyników badań szczątków na rodzaj uszkodzeń, nie ma wyjaśnienia, dlaczego na podmokłym terenie, w którym występowała mgła, palono ogniska, które w dodatku charakteryzowały się wydzielaniem białego dymu potęgując mgłę…. Nie ma analizy rozmieszczenia szczątków samolotu i ofiar, bo –jak poinformowano nas oficjalnie_ grupa śledcza przybyła na miejsce katastrofy w dniu 11 kwietnia, a wtedy ciała były już wywiezione do Moskwy. Natomiast wrak był przemieszczany.

Co zatem obserwowali wizualnie z istotnych dla możliwości określenia realnych przyczyn zdarzenia polscy śledczy na razie pozostanie ich słodką tajemnicą.

Odniosłam tez wrażenie, ze MIller za wszelka cenę chcial uwiarygodnić swój raport, pozornie obarczając winą kontrolerów .Ale o tym kiedy indziej.

 

P.S.

Najbardziej jednak rozbawił mnie komentarz eksperta politycznego w TVP, który na pytanie dziennikarki o to, czy Rosjanie nie oburzą się na obarczanie współwiną swoich kontrolerów z lotniska w Smoleńsku, powiedział, że nie sądzi. Bo podobno Rosjanie bardziej cenią tych, którzy potrafią walczyć o swoje racje od „ciamajd”. (oddaję sens wypowiedzi)

I to był największy sukces Komisji Millera! Udowodniono, że Lech Kaczyński miał rację.

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka