1maud 1maud
7930
BLOG

Warszawa, mamy problem!

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 203

Ujawnione na stronie MSZ zapisy rozmów z dnia 10 kwietnia 2010 to nie tylko strzał w stopę co do treści wiedzy o katastrofie jaką miał Sikorski podczas rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim. To także kolejne podważenie oficjalnie podanej godziny katastrofy.

Sikorski podobno dowiedział się o katastrofie od Bratkiewicza z Centrum Studiów Wschodnich o godzinie 8.48,Bratkiewicz od Górczyńskiego, który był na płycie lotniska. Ten ostatni dowiedział się podobno z wieży kontroli lotów…

Musiało upłynąć kilka minut zanim ta informacja dotarła do Sikorskiego.

Od kogo dowiedział się Górczyński? Prawdopodobnie od Kozłowa. ponieważ czekał z przedstawicielami rządu FR oraz służbami FR pod specjalnym namiotem na płycie lotniska „Dariusz Górczyński, w tamtym czasie naczelnik wydziału Federacji Rosyjskiej w Departamencie Wschodnim MSZ, jest obecnie zastępcą ambasadora RP w Kijowie (17). "DGP" dotarł podobno do jego zeznań, w których opisywał oczekiwanie na pojawienie się samolotu z Prezydentem: „ - Była gęsta mgła i z upływem czasu się pogarszała - zeznawał Górczyński. Dodał, że w specjalnym namiocie czekał na przylot prezydenta z przedstawicielami rosyjskiego rządu oraz z Pawłem Kozłowem - oficerem Federalnej Służby Ochrony odpowiedzialnym za bezpieczeństwo Lecha Kaczyńskiego. Rosyjski oficer, powołując się na kontrolerów lotu z lotniska, utrzymywał, że Tu-154M zostanie wysłany na jedno z zapasowych lotnisk." (18)”(to kolejna, sprzeczna z zapisem rozmów z wieży …)

Wygląda na to, ze Górczyński dowiedział się minimum tuż po 8.40…jeśli nie wcześniej!!!

Tymczasem do dzisiaj mamy taki oficjalny obraz tego jaka wiedza była w wieży kontroli lotów

08: 41: 09 KL: - Gdzie on jest?

08: 41: 11 KSL: - Odejście na drugi krąg.

08: 41: 14 KL: - Kur... no gdzie on jest?

08: 41: 16 KSL: - Ch... go wie, gdzie on jest.

08: 41: 18 KL: - 101.

08: 41: 20 KL: - Kur... mać.

08: 41: 24 Krasn.: - Moim zdaniem, kur...

08: 41: 31 KL: - Kur...

08: 41: 34 KL: - 101.

08: 41: 38 Krasn.: - Kur...!

08: 41: 44 KL: - 101.

08: 41: 48 Krasn.: - Kur..., rzucajcie tam straż, dokąd kur...!

08: 42: 16 Krasn.: - Kur... mać.

08: 42: 18 Krasn.: - No, kur....

08: 42: 21 KL: - 101, PLF.

08: 42: 22 Krasn.: - Kur...!

08: 42: 30 KL: - PLF, 101.

08: 42: 38 NO: - Dowiedz się przynajmniej, doleciał czy nie do radiolatarni, gdzie on jest.

08: 42: 42 NO: - Przeszedł obok radiolatarni?

08: 42: 45 NO: - Już, przeleciał obok bliższej radiolatarni, bardziej po lewej… obok drogi, gdzieś.

08: 42: 48 KL: - PLF, 101.

08: 42: 49 Juin: - Obok bliższej spadł, bardziej na lewo przy drodze.

08: 42: 56 NO: - Na drugi krąg zaczął odchodzić, a potem spadł.

08: 43: 03 KL: - Kur...!!!

Do 8.43 w wieżynie słychać nic o konieczności telefonu do kogokolwiek.

Trudno uwierzyć, żeby kontrolerzy dzwoniący po 8.43 do Kozłowa podali jedynie krótki komunikat. To musiało trwać minutę dwie(podobnie jak widać to ze stenogramów rozmów z COP zamieszczonych na stronie MSZ)

Górczyński miał być pierwszym odbiorcą Hiobowej wieści.Tymczasem z płyty lotniska dotarła ona do Wiktora Batera. Wracamy do jego relacji: „My byliśmy od samego początku na cmentarzu w Katyniu i pierwszą informacja o tym, że doszło do nieszczęścia otrzymałem od jednego z uczestników oficjalnej polskiej delegacji, o 10: 40 czasu lokalnego czyli o 8: 40 czasu polskiego czyli praktycznie 4 minuty po katastrofie. Wówczas jeszcze na cmentarzu w Katyniu nikt o niczym nie wiedział, Było potworne zamieszanie. Wszyscy usiłowali dodzwonić się do członków oficjalnej delegacji. Były blokowane telefony a kiedy to już się udawało, członkowie polskiej delegacji, sami, nie znając wiele szczegółów a praktycznie nie wiedząc nic …..”

Decyzja Sikorskiego o publikacji rozmów  uwiarygodnia inną niż oficjalnie wskazana w dokumentacji –godzinę katastrofy TU 154 M. Co to by oznaczało? Cóż, chyba głęboką „ingerencję” w zapisy z czarnych skrzynek. Minimum polegającej na przesunięciu taśmy …..

Dzięki dziwnej próbie obrony Sikorskiego przed oskarżeniami ze strony J. Kaczyńskiego zyskaliśmy chyba mocne argumenty do oskarżenia ministra o świadome wprowadzanie rodzin ofiar i całego społeczeństwa w błąd.

Pierwsza manipulacja z godziną, czyli 8.56 obowiązywała jak pamiętamy przez ponad 3 tygodnie. Aż do pochówków ciał ofiar. Chyba nie przypadkowo.Tak jak nieprzypadkowo okłamano rodziny co do niemożliwosci otwierania trumien z ciałami.

Teraz mamy kolejne przesłanki aby wrócić to godziny katastrofy podawanej przez Batera. Prawda Batera może okazać się nie tylko prawdą ekranu. A to oznacza wprost: Warszawa, mamy problem!

 

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/stenogramy-rozmow-w-wiezy-kontrolnej-w-smolensku-kur-gdzie-on-jest_168210.html

http://ander.salon24.pl/361172,msz-smolensk-moskwa-rosja-cz-2

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka