1maud 1maud
8771
BLOG

3 rocznica z cieniem Sikorskiego i MSZ

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 69

Za kilka dni miną 3 lata od Katastrofy Smoleńskiej. Nie będę uczestniczyć w rocznicowych obchodach bo wyjeżdżam. Nie jestem w stanie jednak pominąć tej okazji dla przypomnienia kilku szczegółów, które być może otworzą oczy ( bądź zmuszą do zastanowienia się nad koniecznością rewizji swoich przekonań) wszystkim kpiącym z rzeszy Polaków dążącym do wyjaśnienia przyczyn dramatu. Bo w miarę ujawniania coraz to i nowych szczegółów docierających do opinii publicznej; oficjalna wersja wydarzeń z dnia 10 kwietnia staje się coraz wyraźniej jedynie programem sekty Millera, Anodiny obecnie firmowanej przez Laska. Niestety coraz wyraźniej widać udział w budowie ideologii owej sekty wysokich urzędników państwowych. Co gorsza- z Polski.

Nie będę skupiać się na technicznych niespójnościach związanych z badaniem katastrofy.Skupię się na dziwnych elementach dotyczących składu komitetu powitalnego z Polski na płycie lotniska i sposobie oraz treści informacji o wydarzeniu przekazywanych do Polaków. Rzutujących na to, co przedostało się do światowej opinii publicznej umożliwiając od początku kłamliwą narrację o przyczynach i skutkach.

Kto, kiedy i czego się dowiedział?A co powiedział innym

Na lotnisku oczekiwał na samolot Górczyński, który miał z pierwszej ręki informacje od Pawła Kozłowa, odpowiedzialnego ze strony rosyjskiej za bezpieczeństwo prezydenta Lecha Kaczyńskiego. I to on uruchamia system powiadamiania.

Górczyński„ Ja zadzwoniłem o 10:43 [czasu moskiewskiego] do dyrektora [Jarosława] Bartkiewicza i powiedziałem mu, że samolot się rozbił i że jest rozbity na kawałki. 

Kolejne telefony wykonuje do Wiktora Batera oraz Tadeusza Stachelskiego. (niejasne jest dlaczego Bater mówi otrzymaniu informacji już o 8.40…..)

Około godz. 10:45 otrzymałem telefon od Dariusza Górczyńskiego, który był w składzie osób witających prezydenta na lotnisku. Powiedział, że samolot się rozbił i leży kołami do góry” – zeznał Tadeusz Stachelski z Wydziału Wizyt Protokołu Dyplomatycznego MSZ. (ciekawe jak mógł ktoś zobaczyć konfigurację w jakiej leżał wrak skoro mgła była choć oko wykol, a na miejscu nie było jeszcze żadnych służb- wg raportów)

O 8.46 Ktoś odsłuchuje pocztę głosową w telefonie prezydenta Kaczyńskiego **

 

**Wg doniesień "Naszego Dziennika", którego dziennikarze twierdzą, że tuż po katastrofie ktoś na terenie Rosji manipulował przy telefonie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, między innymi odsłuchując prezydencką pocztę głosową. Według ustaleń gazety, zrobiono to po raz pierwszy już pięć minut po katastrofie, czyli o 10: 46 czasu moskiewskiego.

 Bartkiewicz dzwoni do Sikorskiego około 10.50 (Wg zeznań Bahra).

Sikorski jest więc powiadomiony o katastrofie. Wie, Że samolot rozpadł się na kawałki, ale nie ma żadnych informacji od Bahra (w tym czasie ambasador jest już w drodze na miejsce katastrofy) i nie ma prawa mieć wiedzy na temat ani przyczyn ani skutków tego co się wydarzyło.

Kolejnym źródłem informacji dla Sikorskiego jest CO MSZ i ambasador Bahr.

08:52:53 – 08:53:18

 Połączenie odebrane przez Centrum Operacyjne

 Pracownik CO: Centrum Operacyjne MSZ słucham

 Minister Radosław Sikorski: Czołem Sikorski

 P.CO: Dzień dobry Panie Ministrze

 MRS: Co wiemy o tym wypadku w Smoleńsku?

 P.CO: Jeszcze nic nie wiemy Panie Ministrze

W tym czasie BOR odpowiedzialny za bezpieczeństwo Prezydenta nie wie nic: „W drodze do bramy Kąkolewski dwa razy wykręcił numer Jarosława Florczaka, funkcjonariusza, który leciał Tupolewem. Sygnał był normalny, ale „Florek” już nie odbierał. Chwilę później połączył się z warszawskim Centrum Kierowania BOR.

 - Rosjanie mówią, że samolot z prezydentem miał problemy z lądowaniem. Wiecie coś o tym? - spytał.

 - Nic nie wiem – odpowiedział zaskoczony Waldemar Tuszyński, oficer operacyjny. Zegar w jego biurze wskazywał 8.55.”

 

O 8:59  Sikorski dzwoni do marszałka Komorowskiego (autoryzowany wywiad T. Torańskiej z Komorowskim).Komorowski mówi” „Sikorski powiedział, że ma wiadomość od Bahra (...) że doszło do wypadku prezydenckiego samolotu. Ale nie wie z jakimi konsekwencjami”.

(Z ujawnionych stenogramów z CO wiemy, że pierwszy kontakt z Bahrem Sikorski miał dopiero o godzinie 9.07 )

09:02:53 – 09:03:51

 Połączenie nawiązane przez Centrum Operacyjne

 Minister Radosław Sikorski: Halo

 Pracownik CO: Dzień dobry Panie Ministrze Centrum Operacyjne. Rozmawiałem przed chwilą z szefem konsulatu i z attache w Smoleńsku. Powiedzieli, że z wieży kontrolnej dostali informację, to było 15 minut temu, zdarzenie, że prawdopodobnie samolot zaczepił o drzewa przy lądowaniu i spadł.

 MRS: Jezus Maria! (szept)

P.CO: Nic na razie więcej nie wiedzą, no tam się jakieś szaleństwo rozpoczyna. Powiedzieli..

 MRS: Ale, ale, ale jest wypadek, to jest rzecz potwierdzona niestety?

 P.CO: Mówią, że taką informację z wieży dostali.

 MRS: Jasne. Ja poinformowałem już Ministra Klicha. Proszę, ja muszę rozmawiać z Premierem i z Marszałkiem Sejmu (Jak wynika z wypowiedzi Komorowskiego on już od kilu minut wiedział o tym co wydarzyło się w Smoleńsku. Bez szczegółów.)

Tymczasem dzwoniąc rano 10 kwietnia 2010 r. do Jarosława Kaczyńskiego, szef MSZ stwierdził, że nikt nie przeżył katastrofy oraz że przyczyną tragedii był błąd pilotów.

Podobna nieco tylko bardziej rozbudowana wersja wydarzeń pojawiła się w ujawnionym przez śp. generała Petelickiego smsie skierowanym do posłów PO: „Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił" - mieli przeczytać wszyscy politycy PO tuż po katastrofie, jako instrukcję do rozmów z mediami. Treść SMS-a Petelicki (zapewnia, że ma go w swoim telefonie) ujawnił w wywiadzie, który ukazał się na stronach internetowych tygodnika, „Wprost”, ale tego samego dnia zniknął”(RP).

Z tego harmonogramu kontaktów wynika, że najszybciej i najlepiej powiadomioną o katastrofie osobą z kręgu władzy w Polsce był minister Sikorski. Wiemy też, że wg oficjalnych informacji nie mógł informować prezesa Kaczyńskiego o śmierci Prezydenta RP oraz o przyczynach katastrofy. Na tym etapie można było jedynie powiedzieć, że katastrofa miała miejsce i nic więcej nie wiadomo w szczegółach. Minister musiał mieć pewność w momencie przekazywania informacji, że będzie ona potwierdzona.(I została. Raportem Anodiny i Millera.)Dziwnym trafem niema korespondencji mailowej z pierwszych godzin po katastrofie. W CO MSZ nie działał..internet.

Niedawno pisałam o dziwnym składzie korpusu dyplomatycznego oczekującego na Tu 154 M w Smoleńsku.**** Wg orzeczenia sądu głównym koordynatorem przebiegu rosyjskiej części wizyty był Departament Wschodni MSZ, czyli Jarosław Bartkiewicz. Dobry znajomy agenta Turowskiego i Jerzego Drozda.  W połączeniu z dziwnymi wydarzeniami związanymi z udziałem w zabezpieczaniu miejsca katastrofy przed bezpośrednią inwentaryzacją polskich śledczych -przetrzymanie przez ludzi z Ambasady RP polskich śledczych w hangarze i ludzi próbujących stworzyć dokumentację fotograficzną i filmową (Wiśniewski i dwoje pracowników MSZ) mamy obraz „ochrony polskich interesów w Rosji” inaczej…. Wszelkie koniunkcje łączą te dziwne postawy z Sikorskim i jego podwładnymi.

Od początku kiedy tworzyłam przed trzema laty harmonogram wydarzeń pisałam, że wiele elementów wskazuje na to, iż katastrofa wydarzyła się wcześniej niż podają oficjalne źródła. Mimo pełnej wiedzy o fałszywości podano nam i utrzymywano przez 4 tygodnie godzinę 8.52. Nikt nie zdementował sensacji ND o 8.46 Jako godzinie odsłuchania poczty głosowej z telefony polskiego Prezydenta. Nadal więc możemy sądzić, że obecnie obowiązujące i podobno potwierdzone zapisami w skrzynkach Tupolewa czasy są wątpliwe. W miarę upływu czasu od katastrofy pojawia się też coraz więcej wątpliwości co do wiarygodności wielu dokumentów rosyjskich. A w związku z tym ustaleń okoliczności katastrofy.

  Do dzisiaj nikt nam jasno nie odpowiedział na wszystkie zastrzeżenia zawarte w uwagach polskich prokuratorów do raportu MAK. A przecież oni ni pozostawili tzw. suchej nitki na bazie informacji użytych do zawartych w raporcie wniosków. Ba, jak wiemy -z informacji od z Prokuratury Wojskowej-w czasie formułowania raportu przez grupę Millera, której tak stanowczo bronią obecnie zgodnie Maciej Lasek i Donald Tusk – nikt ze strony rosyjskiej tej dodatkowej i niezbędnej wiedzy Polakom nie udostępnił. Wniosek jest jeden: skoro polscy prokuratorzy podważyli rosyjskie ustalenia i jakość dokumentów użytych do wniosków końcowych określających przyczyny katastrofy, a nic się w jakości i zestawie materiałów do wniosków nie zmieniło-= oto oznacza, ze raport Millera jest tak samo niewiarygodny jak całość pracy Anodiny i MAK.

Paradoksalnie to właśnie uwagi polskich prokuratorów winny stać się powodem najskuteczniejszych wniosków do prokuratury o wprowadzanie w błąd w śledztwie smoleńskim …..

 O tych polskich uwagach do raportu Anodiny było bardzo cicho Tylko raz premierowi się wymsknęło, ze wobec tych uwag raport MAK jest nie do przyjęcia w tej formie.. Potem zapadła cisza nad uwagami… Nie przetłumaczono ich na język angielski, tak aby specjaliści od badania wypadków na świecie nie dowiedzieli się, że polscy śledczy w ramach odruchu przyzwoitości napisali jasno: raport trzeba napisać od nowa.

 Musiała zapaść cisza: wszak Miller oparł się na tak samo wybrakowanych elementach dokumentacji co Rosjanie. Bo własnych badań nie ekipa Millera nie robiła.

  Między innymi dlatego ,ze nie miała wsparcia polskiego MSZ . I znowu wracamy do przysłowiowego jaja. Które w tym przypadku nieznośnie śmierdzi na odległość nieświeżością…

Sekta Laska, chwilowo śpiąca w ukryciu – jest budzona wezwaniami Donalda Tuska do większej aktywności. Jako pierwszy dał głos prof. Artymowicz. Tuba Komisji i giermek oficjalnej narracji. Dał głos w najnowszej Polityce.(Panu Artymowiczowi polecam właśnie polskie uwagi do raportu MAK.)

 W 3 rocznicę Tragedii Smoleńskiej jestem jeszcze mocniej niż wcześniej zdeterminowana do popierania każdego wniosku o powołanie międzynarodowej grupy ekspertów do wyjaśnienia przyczyn katastrofy.

 Bo w oficjalnej narracji od początku nic się nie zgadza… Nie tylko opis technicznych zdarzeń, ale także opisy miejsc i czasu wydarzeń..

Rodzin Ofiar możemy przyrzec jedno: będziemy wspierać Państwa w Waszych słusznych zadaniach do pełnej prawdy o wydarzeniach z dnia 10 kwietnia 2010 roku.

 

*Była gęsta mgła i z upływem czasu się pogarszała - zeznawał Górczyński. Dodał, że w specjalnym namiocie czekał na przylot prezydenta z przedstawicielami rosyjskiego rządu oraz z Pawłem Kozłowem - oficerem Federalnej Służby Ochrony odpowiedzialnym za bezpieczeństwo Lecha Kaczyńskiego. Rosyjski oficer, powołując się na kontrolerów lotu z lotniska, utrzymywał, że Tu-154M zostanie wysłany na jedno z zapasowych lotnisk." (18)

**Wg doniesień "Naszego Dziennika", którego dziennikarze twierdzą, że tuż po katastrofie ktoś na terenie Rosji manipulował przy telefonie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, między innymi odsłuchując prezydencką pocztę głosową. Według ustaleń gazety, zrobiono to po raz pierwszy już pięć minut po katastrofie, czyli o 10:46 czasu moskiewskiego.

*** MRS: Jasne. Ja poinformowałem już Ministra Klicha. Proszę, ja muszę rozmawiać z Premierem i z Marszałkiem Sejmu  P.CO: Dobrze

 MRS: Proszę też swoimi kanałami mnie łączyć

 P.CO: Dobrze, zaraz do Premiera spróbujemy. Dziękuję bardzo.

 09:07:53 – 09:10:35

 Połączenie nawiązane przez Centrum Operacyjne

 Ambasador Jerzy Bahr: Tak słucham

 Pracownik CO: Dzień dobry Panie Ambasadorze, Centrum Operacyjne MSZ z tej strony

 AJB: Tak

 P.CO: Coś wiemy więcej w tej chwili?

 AJB: No w tej chwili ja stoję, samolot jest całkowicie rozbity, stoimy w odległości 150 metrów, nie ma żadnego śladu życia, ugasili pożar, który był w przedniej części i to jest wszystko. Otoczone to jest już przez straż pożarną i..

 P.CO: A czy to jest pewne, że to był ten samolot?

 AJB: Proszę?

 P.CO: Czy to jest pewne, że to był ten nasz samolot?

 AJB: Nie no naturalnie, że to jest ten samolot.. (w tle P.CO: wiadomo) ..tak

 P.CO: Panie Ambasadorze czy rozmawiał Pan z Ministrem?

 AJB: Jeszcze nic nie rozmawiałem

 P.CO: Dobrze. Proszę bardzo zaczekać moment przy telefonie, spróbuję przełączyć

 próba przełączenia rozmowy do Ministra Radosława Sikorskiego

 P.CO: Zajęty jest niestety telefon u Ministra

 AJB: Tak

 P.CO: Rozmawia najwyraźniej z kimś innym. Czyli tak. Panowie jesteście.. ja podsumuję Panowie jesteście 150 metrów od samolotu, pożar został ugaszony, nie widać śladów życia

 AJB: Tak, samolot został całkowicie zniszczony

 P.CO: Czy to wiadomo było.. czy widać było katastrofę?

 AJB: Myśmy słyszeli tylko jak przelatywał nad lotniskiem nisko, potem wszystkie samochody zaczęły jechać w tamtym kierunku..

 P.CO: Przepraszam Panie Ambasadorze, mam Ministra na linii

 AJB: Dobrze

 P.CO: (w tle – przez drugi telefon) Panie Ministrze, Mam Ambasadora, mogę przełączyć z drugiego telefonu? To już rozłączamy się i za chwilę dzwonię

 łączenie rozmowy

 Minister Radosław Sikorski: Halo

 Pracownik CO: Już, już łączę z Ambasadorem

 09:09:57 – 09:10:2

 Połączenie odebrane przez Centrum Operacyjne

 Pracownik CO: Centrum Operacyjne

 Minister Radosław Sikorski: Sikorski

 P.CO: Panie Ministrze, tak

 MRS: Czy są jakieś nowe informacje?

 P.CO: Już daję kolegę, który właśnie ma Ambasadora na linii

 P.CO: Panie Ministrze, mam Ambasadora na linii, czy mogę przełączyć z drugiego telefonu?

 MRS: Bardzo proszę

 P.CO: To już rozłączamy się i za chwilę dzwonię

 09:31:13 – 09:32:37

 Połączenie nawiązane przez Centrum Operacyjne

 Minister Radosław Sikorski: Halo

 Pracownik CO: (...) z tej strony, Centrum Operacyjne. Panie Ministrze, mam listę pasażerów (w tle MRS: tak), którzy znajdowali się na pokładzie. W jaki sposób mogę Panu dostarczyć tę listę?

 MRS: Proszę mi przesłać mailem. A proszę mi jeszcze powiedzieć kto jeszcze był?

 P.CO: Kaczyński, Pani Prezydentowa oczywiście, Kaczorowski Ryszard (w tle MRS: Boże).. lista pasażerów jest bardzo długa, także przeczytanie tych nazwisk.. trudno mi teraz wyłonić istotne osoby, jest 89 nazwisk.

 MRS: Jasne. Proszę mi przesłać mailem.

 P.CO: Panie Ministrze, tylko że mamy problem. W tej chwili jest naprawa w MSZ, maile nie działają.

 MRS: Cholera (szept)

 P.CO: Zostaliśmy odcięci w ogóle, centrala od prądu, powikłania po pogodowej awarii

 MRS: Faksy?

 P.CO: Faks działa, także ewentualnie mogę wysłać na podany numer

 MRS: Dobra, to za chwilę dobra? Ja oddzwonię za chwilę, bo muszę uruchomić faks.

 P.CO: Proszę.. jeszcze mam pytanie. Czy Pan Minister rozmawiał już z Premierem?

 MRS: Premier wie, Marszałek Sejmu wie i osobiście poinformowałem Jarosława Kaczyńskiego

 P.CO: Rozumiem, dziękuję za tę informację

 MRS: Dziękuję

 09:33:22 – 09:34:08

 Połączenie nawiązane przez Centrum Operacyjne

 Jarosław Kaczyskiń: Halo

 Pracownik CO: Dzień dobry Panie Prezesie, Centrum Operacyjne MSZ z tej strony. Minister Sikorski chciałby z Panem rozmawiać

 JK: Proszę bardzo

 P.CO: Dziękuję

 łączenie rozmowy

 Minister Radosław Sikorski: Halo

 P.CO: Centrum Operacyjne z tej strony, mam na linii Panie Ministrze Pana Jarosława Kaczyńskiego

 MRS: Ale ja już rozmawiałem. Okʼay. Proszę łączyć.

 

****http://1maud.salon24.pl/497020,aktywnosc-sluzb-ze-smiercia-sekty-laska-tle

 

http://niezalezna.pl/26327-rosyjski-kurs-sikorskiego

http://perlyprzedwieprze.salon24.pl/404097,dlaczego-sikorski-strzelil-sobie-w-druga-stope

http://normalny.nowyekran.pl/post/78849,szef-pkbwl-dr-maciej-lasek-jest-klamca-i-oszustem

http://www.rp.pl/artykul/642925.html

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka