Trzy ofiary, których być nie powinno….

Ofiara pierwsza to malutkie, kalekie dziecko. Powołane do życia w klinice in vitro. Mimo, że ryzyko wad rozwojowych w omawianym przypadku było większe niż normalnie – klinika podjęła się przeprowadzenia zabiegu.(Pani Agnieszka: (..)Odkryto, że w moim ciele jest jakiś problem immunologiczny, przeciwciała, które blokują rozwój zarodków.”) Także mimo prawidłowych podobno badań genetycznych w 22 tygodniu ciąży stwierdzono u maleństwa poważne wady rozwojowe. Zgodnie z prawem matka mogła podjąć decyzję o aborcji. Aborcja w takich przypadkach może być przeprowadzona albo przez zabieg defragmentacji, przez stymulowane wywołanie porodu bądź przez cesarskie cięcie. W dwóch ostatnich przypadkach dochodzi do urodzenia dziecka, a jego przeżycie zależy od naturalnych uwarunkowań. W wywiadzie pani Agnieszka przyznała, że z uwagi na wolę przeprowadzenia być może ponownego zabiegu in vitro w jej przypadku cesarskie cięcie nie byłoby wskazane. Była podobno mowa o naturalnym porodzie stymulowanym z potencjalnym odbarczeniem główki dziecka z wodogłowia (podczas badania w 22 tygodniu dziecko miał główkę wielkości dziecka donoszonego). Ta metoda raczej nie wchodziła w rachubę nawet w przypadku lekarzy wykonujących zabiegi aborcji. Dlaczego? Wg obecnego stanu wiedzy lekarzy „(..)Lekarz jednoznacznie stwierdził, że dzieci w 20-tym tygodniu życia płodowego są zdolne do odczuwania bodźców i doświadczają silnych cierpień podczas aborcji, bez względu na jej metodę. Dr Anand przedstawił sądowi dane potwierdzające zeznania: pomiary akcji serca, przepływu krwi i poziom hormonów dziecka wskazują na odczuwanie silnego bólu” (za: "The Guardian" - 07.04.2004 r)
nawet lekarze –aborcjoniści mogą mieć opory przed świadomym zabijaniem.
Na Madalińskiego uczyniono wszystko, aby poród odbył się siłami natury. Zdjęto szew z szyjki macicy, zalecono natychmiastowe odstawienie leków podtrzymujących ciążę. Niestety do porodu nie doszło. Pacjentka została poddana zabiegowi cesarskiego cięcia w szpitalu prof. Dębskiego.
       Dla mnie sprawa jest jasna: lekarze stanęli przed wyborem: albo zabić dziecko i narazić je na ból w łonie matki, albo pozwolić mu się urodzić i wtedy mieć szansę na uchronienie je przed bólem. Profesor Chazan wybrał życie i działania paliatywne.
      Ofiara druga to matka dziecka. Bezpośrednio może być ofiarą przemysłu in vitro. Przy założeniu braku dostatecznego poinformowania ze strony lekarzy od procedur in vitro po już 4 nieudanych próbach. Co dla fachowców było dostatecznym ostrzeżeniem przed konsekwencjami wynikającymi z chęci ingerencji w naturę?. Kliniki oferujące procedury in vitro zgarniają niezłe pieniądze za przeprowadzenie zabiegu. Dla pozyskania jak największej liczby chętnych klientów dwoją się i troją w zapewnieniach o bezpieczeństwie prawidłowości zaimplementowanej ciąży. *
Na pewno jest także ofiarą różnych dziennikarzy żerujących na jej nieszczęściu (taki news!) abstrahujących od prawdy materialnej, działaczy różnych „postępowych” stowarzyszeń dla których dziecko w łonie matki to kolejny „produkt”, o którego przydatności ma decydować właścicielka macicy. Dyżurnych „Alicji Tysiąc”, oraz niektórych lekarzy. Mających odwagę pokazywać dziennikarzom i posłom zdjęcia zdeformowanych dzieci i epatujących bólem matek zmuszanych do porodu oraz koszmarem związanym z przyjściem na świat kaleki, ale skrzętnie ukrywających wiedzę o bólu aborcjowanego dziecka ** Trudno uwierzyć aby o bólu aborcyjnym wiedziała pani Agnieszka podejmując swoją decyzję o aborcji. Do dziennikarki mówiła: „: „ Pani redaktor, ja naprawdę nie chcę, żeby moje dziecko cierpiało, żeby je bolało, żeby umierało w mękach. Nie chcę!”.
Wreszcie staje się ofiarą pazernych na rozgłos prawników.
        Trzecią ofiarą został profesor Chazan. Stał się medialną tarczą do strzelania miłośników wszelkich zjawisk i działań pozanaturalnych. Dołączyli do tego grona strzelców niestety koledzy –lekarze. Być może jedną z przyczyn ich aktywności medialnej była chęć publicznego uzasadnienia własnych decyzji aborcyjnych. Z wypowiedzi p. Agnieszki wynika, że stał się tez ofiarą jakichś wewnętrznych rozgrywek w szpitalu. „Czułam, że to jest walka między dr Gawlakiem a prof. Chazanem.”. O ile intencje dziennikarzy, lekarzy i prawników są wynikiem mojej oceny faktów o tyle jednego oprawcę profesora Chazana można wskazać bez ryzyka pomyłki. To niespójność przepisów prawa. Przepisy aborcyjne są jasne.Podobnie klauzula sumienia dla lekarzy i pielęgniarek, dopuszczająca odmowę wykonania zabiegu nieratującego życia pacjenta przy konflikcie sumienia. Jasność obu przepisów zaciemniają inne: ustawa o wykonywaniu zawodu lekarza i Kodeks Etyki Lekarskiej wprowadzający zapis, ze odmawiający ma obowiązek wskazania realnego miejsca gdzie ów zbieg przeprowadzić można. Ten zapis wprowadza złamanie konstytucyjnej zasady wolności każdego Polaka. Art.31 Konstytucji stanowi: Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Klauzula sumienia dotyczy przypadków uznawanych na całym świecie, jako prawo do odmowy świadomego przerywania życia ludzkiego.
Wspomniane polskie przepisy pozornie dając swobodę klauzuli sumienia zmuszają lekarza i pielęgniarkę do współudziału w procederze zabijania. Co kłóci się z Konstytucyjnym nakazem prawnej ochrony wolności człowieka i zakazu zmuszania go do czynności tę wolność łamiących. ***NFZ nie prowadzi rejestru szpitali zatrudniających zespoły lekarsko-pielęgniarskie wykonujące aborcję. Chociaż ta procedura jest przez nich dopuszczona podobnie jak wszystkie inne dziedziny związane z życiem i zdrowiem Polaków. Mimo iż taką wiedze mają. W przeciwieństwie do lekarzy zatrudnionych w placówkach niewykonujących zabiegów. Prościej jest stygmatyzować tych, którzy odmawiają niż narażać na możliwy ostracyzm dokonujące aborcji szpitale. Uwarunkowania prawne i problemy z interpretacja zna MZ. Wiceminister Neuman ujawnił w TVP przyczyny zwolnienia prof. Chazana. Nie klauzula sumienia- inne „nieprawidłowości” w zarządzanym przez niego szpitalu. Zatem ministerstwo wie (podobnie jak właściciel szpitala –prez. Gronkiewicz Walz), że prawnie z powodu braku wskazania ośrodka aborcyjnego nie mogliby wiele zdziałać przed sądem w przypadku odwołania się przez profesora. Żeby jednak zaspokoić żądze krwi w oczach walczących o dehumanizację państwa ( tu pewnie zadziałał PRowski doradca) poszukali innego rozwiązania. Mocno podejrzewam, że w liście zarzutów o nieprawidłowości w zarządzaniu będzie można znaleźć wiele takich, jakie są wynikiem kontroli w innych placówkach. Gdzie dochodzi do nakazu ich usunięcia, ale nie powoduje odwołania dyrektora. Funkcjonujący system finansowania procedur zmusza większość placówek medycznych do ekwilibrystyki z zarachowaniem procedur w odpowiednie rubryki…..
Trzy ofiary a tłumu sprawców by nie było gdyby na silę nie chciano poprawiać natury (w wersji dla niewierzących),tworzono jasne przepisy prawne i nie lansowano własnych interesów i interesików cudzym kosztem.
        * in vitro do ogromy wydatek z kieszeni zdeterminowanych chęcią posiadania własnego genetycznie dziecka. Od ponad roku dzięki ustawie o refundacji do grupy finansujących zabiegi in vitro chętnych dołączyła grupa 15 tysięcy par mających problemy prokreacyjne .Dzięki refundacji prywatne kliniki in vitro zyskały pewnych pacjentów i pewnych płatników. Podobnie jak przy innych kontraktach na leczenie zdrowia Polaków łożących pozornie na „państwową” służbę zdrowia.
         ** Gdyby pan profesor przyjechał teraz do mnie do kliniki i zobaczył to życie, które uratował, to chyba miałby trochę inne podejście. To dziecko nie ma połowy głowy (...) i będzie umierało dzięki panu profesorowi przez miesiąc albo dwa. Bo ma zdrowe serce i zdrowe płuca. Będzie umierało, aż w końcu umrze z powodu jakiegoś zakażenia - mówił prof. Dębski.
          *** W 2010 roku w RE przedstawiono projekt ustawy regulującej przepisy zasad stosowania klauzuli sumienia z wpisaną zasadą niemożliwości rozciągania klauzuli na działalność placówki leczniczej. Ten projekt nie uzyskał większości głosów w PE! Co oznacza w konsekwencji dopuszczenie takiej możliwości w sytuacji w której w jednej jednostce pracować będą ludzie kierujący się tożsamymi zasadami zgodności kwalifikacji czynności niezgodnych z sumieniem (jak najbardziej indywidualnym).
P.S. Ciekawi mnie też czy na wakat dyrektora zostanie powołany np. dr Gawlak lub ktoś o podobnych poglądach….

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/prof-debski-chazan-powinien-zobaczyc-zycie-ktore-uratowal/3cnms

Trzy ofiary, których być nie powinno….

Awantura na Nowogrodzkiej. Prezes PiS podjął trudną decyzję w sprawie "jedynek"

Afera zegarkowa w MON. Ekskluzywne prezenty dla ludzi poprzedniej władzy

Morawiecki chwali Orbana i odpowiada Sikorskiemu. "Czasy pokoju się skończyły"

II tura wyborów samorządowych do zapomnienia. Moje podsumowanie

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka

#Wybory

Janina Ochojska skreślona z list PO. Wciąż jednak jest w grze o euromandat

Obajtek i Kurski dostali jedynki na listach. Szturm dużych nazwisk po pieniądze z PE

Łukasz Gibała na prezydenta RP? Ekspert stawia śmiałą tezę na temat wyborców PiS

#UE

Wałęsa o wystąpieniu Sikorskiego. "To jest powrót do pewnej normy" [WYWIAD]

Waszczykowski o exposé Sikorskiego. "Opowiadał nieprawdziwe banały" [WYWIAD]

Czy PiS łykałby dziś Zielony Ład? Nie sądzę