1maud 1maud
4236
BLOG

Ten wstrętny Cenckiewicz?

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 259

"Czasem narody ulegają fałszywym politycznym wyobrażeniom z powodu niemożności dotarcia do prawdy. Dzieje się tak niestety z powodu deficytu odwagi niezbędnej do ustalania prawdy. Książka Sławomira Cenckiewicza pokazuje, że obydwie przeszkody są do pokonania. Że drogą badań historycznych można wykazać fałszywość wielu legend na temat PRL i III RP. Dzięki żmudnej pracy i wielkiej erudycji autora ta książka obala trzy mity. Mit patriotyczności: że w PRL kadra oficerska Wojska Polskiego, z jego tajnymi służbami na czele, nie uległa sowietyzacji. Mit profesjonalizmu: że tajne służby wojska, chociaż może służyły Sowietom, to jednak były sprawne operacyjnie. Mit antylustracyjny: że członkowie PZPR nie byli werbowani na informatorów tajnych służb PRL.Gdyby polskie nauki społeczne miały więcej takich badaczy jak dr Cenckiewicz, znacznie trudniej byłoby manipulować Polakami."prof. Andrzej Zybertowicz”
       
Niewielu z historyków w Polsce zagłębiało się w analizy IPN -owskich akt w celu udokumentowania historii wielu Polaków z okresu II RP. Niewątpliwy prym w tym zakresie wiedzie Sławomir Cenckiewicz. Chyba niewiele osób poza nim ma w swoich notatkach do wielu napisanych na podstawie tych dokumentów książek skanów dokumentacji IPN-owskiej. Także wiedzy, co do sposobu szukania śladów współpracy z SB ludzi, których teczki rozpłynęły się gdzież w tajnych archiwach bądź zostały zniszczone.       
        Lista opracowań książkowych Cenckiewicza dot. tego okresu jest imponująca. *W każdej z książek tezy stawiane przez autora są bogato dokumentowane archiwalnymi materiałami IPN z teczek założonych przez SB, ze stenogramów partyjnych spotkań i korespondencji ówczesnej władzy. Dokumenty przypisywane TW były zwykle konfrontowane z innymi dokumentami –opiniami TW przez oficerów prowadzących skierowanych do swoich szefów i innymi.  Często zdarzało się, że przy kwerendzie jakiegoś tematu nagle wypływały informacje wiodące do nowych postaci uwikłanych w jakichś sposób we współpracę z SB.
       Czytałam tekst Cenckiewicza i Woyciechowskiego z wielką uwagą. Ponieważ sposób analizy w artykule nie różnił się niczym od tej przekonującej mnie wcześniej w książkach historyka – pozostało mi tylko zapoznać się z tłumaczeniem podanych faktów przez Pana profesora. Tego wytłumaczenia poza stwierdzeniem, że grał z SB we współpracy z USA (ten argument zresztą był już podany przez autorów tekście) nie znalazłam. Może w najbliższej przyszłości poznamy jakieś fakty potwierdzające wersję pana profesora.  
Nie znalazłam słowa wyjaśnienia skąd wzięły się w aktach SB pisma mające na celu wstrzymanie karier naukowych konkretnych osób, o czym pisali autorzy. W tym. np. Jadwigi Staniszkis.
(Bo to nie był zapewne element gry narzucony przez USA …). Z samego artykułu można wyciągnąć jeden wniosek: człowiek o wspaniałej przeszłości i niezłomnej postawie z okresu wojny i tuz po niej został wciągnięty w tryby SB maszyny do niszczenia ludzi.
   Wiemy o wikłaniu we współpracę naukowców, księży, robotników, dziennikarzy i wielu innych.  Szantażem (tzw. haki czy np. możliwość leczenia kogoś z rodziny ) lub marchewką w postaci umożliwienia wyjazdów zagranicznych warunkujący własny rozwój naukowy. I pomyślałam, że pan profesor w pewnym momencie z tej ostatniej możliwości skorzystał.
       Sądziłam jednak iż w komentarzu pana profesora znajdę ślady próby racjonalnego ustosunkowania się do wskazanych w artykule  wskazanych dokumentów świadczących o jego wielokrotnych kontaktach z SB. Szczególnie na powód okoliczności podpisania przez pana profesora dokumentu o zachowaniu tajemnicy z rozmów.
To , co wyjaśnił pan profesor ścięło mnie z nóg. Podobno było to na okoliczność rozmowy z kpt. o przyjęciu jego zdolnego syna na uczelnię (pan profesor przyznaje, ze przyjął). W latach 70 tych tajemnica poliszynela był wolny dostęp dla dzieci wiernych działaczy PZPR nie wspominając o SB wolny dostęp na wszystkie uczelnie. Nie trzeba było być wyjątkowo zdolnym… wystarczył dobry życiorys rodziców. Ba, oficjalnie można było dostać za to dodatkowe punkty. A Pan profesor podaje, ze za próbę umieszczenia syna na uczelni kpt. SB miał trafić podobno do więzienia….
Niestety z wszelkich możliwych tłumaczeń to jest po prostu samooskarżeniem… Pytaniem otwartym pozostaje, dlaczego pan profesor w ten sposób postanowił bronić swojego honoru. Zresztą – tak naprawdę honoru za przeszłość nikt mu nie odbierze. W czasach wielkiej próby(wojna, Powstanie) wykazał się odwagą i poświęceniem. W czasach ustabilizowanego prymatu ideologii II RP być może próbował realizować swoją karierę naukową.
Do panów Cenckiewicza i Woyciechowskiego mam natomiast pytanie, dlaczego teraz ujawnili brzydsze kartki z biografii pana profesora. Czy uczynili to w intencji uprzedzenia cudzego ataku (zapewne bardziej brutalnego) czy też kierowały nimi jakieś inne pobudki?
      Jako przesłanie dla wszystkich dyskutantów na temat pana profesora Kieżuna pozwolę sobie zacytować słowa Ryszarda Terleckiego, który dowiedział się z akt IPN (osobiście przez niego opublikowanych) o uwikłanej we współpracę przeszłości własnego ojca: „ (…) tłumaczył w "Rzeczpospolitej", że pozostaje wierny przekonaniu, iż należy rozjaśniać mroczne zakamarki niedawnej przeszłości. Obawiał się, że być może sam ma udział w historii jego zdrady. I nie chciałby ktoś, kogo nie obchodzą zawiłości tamtych czasów, wydał łatwy wyrok. "Dokumenty wskazują, że mój Ojciec był jednym z trybów maszynerii zła. Mam nadzieję, że równocześnie był jej ofiarą". Dla mnie przypadek [Ana profesor Kieżuna jest właśnie taki: maszyneria i ofiara.

*Długie ramię Moskwy.Wywiad wojskowy Polski Ludowej.Śladami bezpieki i partii. Sprawa Lecha Wałęsy, Anna Solidarność,Lech Kaczyński,Oczami bezpieki,Wałęsa Człowiek z teczki
http://niniwa22.cba.pl/ludzie_w_teczkach_polityka.htm

http://lustracja.net/index.php/zamow-lustracje

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka