1maud 1maud
1481
BLOG

Fatal error czyli lekki opór słowny……

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 27

Jak to było z tym naruszeniem miru domowego i zatrzymaniem dziennikarzy? Sąd nie rozpatrywał wprost czy dziennikarze naruszyli mir domowy czy nie. Sędzia od jednoznacznej oceny w uzasadnieniu ustnym odstąpił, a samo zatrzymanie określił jako pomyłkę.
       To nie jest serial pseudo-sądowych rozpraw prezentowanych ochoczo w różnych stacjach telewizyjnych. Tam często oskarżony w trakcie rozprawy jest uniewinniany, a policja w kajdankach wyprowadza świadków.  Rozprawa przeciwko dziennikarzom została wniesiona do sadu przez policję, a sędzia wydał salomonowy wyrok, że nastąpiło to przez pomyłkę.( Ciekawe czy w pisemnych uzasadnieniu odniesie się do zasadnych pytań wniesionych przez obrońców oskarżonych). Dopiero rozprawa sądowa wytoczona policji o bezprawne zatrzymanie dziennikarzy w trakcie wykonywania przez nich czynności służbowych mogłaby zmusić sędziego do jednoznacznego werdyktu czy można było mówić o zakłóceniu miru domowego wobec PKW rezydującej w kancelarii Prezydenta RP. Pewne fakty ujawnione w trakcie przesłuchań świadków rysują ciekawy (bądź bardzo nieciekawy…..) obraz wydarzeń.
- Inicjatorem siłowego usuwania protestujących była szef ochrony Kancelarii prezydenta (najprawdopodobniej wskutek konsultacji z szefem, …) a nie PKW. Czaplicki: wedle mojej wiedzy nikt z PKW o pomoc ani o interwencję Kancelarii Prezydenta nie prosił
- Sędzia zwrócił również uwagę na wybiórcze działanie policji. – Sąd widział na nagraniu, że dziennikarze stali na środku pomieszczenia i zapewne chodziło o to, by policjanci mieli możliwość działania. Sąd nie wie, być może powinniście zostać wyprowadzeni z sali czy zatrzymani, ale zatrzymano tylko was dwóch, a sąd widział, jak wielu dziennikarzy było na sali  stwierdził.
- z zeznań policjanta wynika, że to Kancelaria zażądała usunięcia mediów -„jeśli administrator nie powiedział, że żądanie dotyczy także mediów, nie zatrzymywalibyśmy także dziennikarzy, to nie była decyzja policji”.
Rzekomy opór dziennikarzy uzasadniający zatrzymanie scharakteryzowano następująco:,: „Oskarżony stawiał lekkie opory słowne – mówi świadek.  (policjant) · Jakże kuriozalnie w zestawieniu z tym zeznaniem policjanta brzmi oświadczenie minister MSWiA Piotrowskiej:  „Po zapoznaniu się z raportem policji w tej sprawie czekałam na rozstrzygnięcie sądowe. Szczegółowa informacja przedstawiona mi przez policję potwierdziła, że nie doszło do naruszenia prawa i procedur przez policję, a okoliczności zatrzymania dziennikarzy wymagają oceny sądu. Sąd uznał, że nie było intencją policjantów zatrzymanie dziennikarzy, które nastąpiło w wyniku nieporozumienia – mówi minister Teresa Piotrowska.” Taka „prostaja oszibka” jakże charakterystyczna dla tej ekipy….. Wymowa tego opisu wydarzeń jest bardzo smutna. Pod hasłem obrony wszelkich zasad zdrowej demokracji dochodzi do fałszowani wyniku wyborczego, a próby wyrażenia sprzeciwu w firmie protestu ulicznego `13 grudnia mają mieć charakter uderzenia w podstawy demokracji. Jak mawiają moje wnuki: ich już naprawdę pogięło….
Przypomniał mi się skromny wstęp do niebezpiecznie kuriozalnej reakcji policji (na polecenie władzy) wobec dziennikarzy pragnących rejestrować na bieżąco protesty związane ze skandalicznymi okolicznościami ostatnich wyborów samorządowych. Jest Sierpień 2010 roku. Z inicjatywy red. Piotra Semki organizuję przygotowanie portretów gdańskich Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Zarówno redaktor Semka jak i ja nie rozumiemy jak władza mogła zapomnieć o postawieniu w miejscu celebrowania 30 rocznicy sierpnia 1980 tablic ze zdjęciami śp. Anny Walentynowicz ANNY Solidarność, Macieja Płażyńskiego, Sławomira Rybickiego i oczywiście Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W uzgodnieniu z arcybiskupem Głodziem mamy postawić stojaki ze zdjęciami w pobliżu ołtarza pod Pomnikiem Trzech Krzyży. Dostęp jest utrudniony przez stworzenie przed ołtarzem strefy dla Vipów. Zostajemy wpuszczeni przez służby organizacyjne dzięki plakietkom Prasaprzypiętych do marynarek redaktorów Semki i Karnowskiego. Ustawiamy w porozumieniu z księdzem nadzorującym przygotowanie mszy nasze stojaki..i wtedy nagle pojawiają się służby miejskie – stojaki zostaję przesunięte w miejsce mało widoczne dla gości i mediów, a obaj redaktorzy pod hasłem: to jest teren dla Vipów a panowie nie są upoważnieni zostają siłą wyprowadzeni mimo protestów i wyciągania legitymacji prasowych poza obręb vipowskiego sektora. Jak się okazało brak plakietki VIP mniej przeszkadzał gorliwym służbom porządkowym Adamowicza niż legitymowanie się plakietką prasy.. Bo ja z kolegą zostaliśmy wyprowadzeni później od obu dziennikarzy wydarzenia warszawskie wskazują, że władza coraz odważniej pokazuje jak należy traktować niewygodnych dziennikarzy i niemiłe władzy działania.
      P.S. Tak sobie dzisiaj myślę, że piękny portret pani Anny Walentynowicz pod gdańskimi Trzema Krzyżami był niewygodny dla tych, którzy postanowili na ikonę Solidarności wysforować Henrykę Krzywonos.
http://telewizjarepublika.pl/sad-wyda-wyrok-ws-dziennikarzy-zatrzymanych-w-pkw-relacja,14630.html

http://mkajman.blog.onet.pl/2011/10/31/debilizm-polskiego-wyborcy/

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/224810-zatrzymani-w-pkw-dziennikarze-zostali-uniewinnieni-sad-zatrzymano-ich-przez-pomylke

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka