1maud 1maud
1922
BLOG

Tam gdzie stało ZOMO - do Lichlipa

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 82

Miałam być na marszu w Warszawie. A piszę notkę…. Gdybym przedłożyła nad własne zdrowie potrzebę chwili byłabym w drodze do Warszawy. Przykro mi, że tego nie czynię.

Lichlip napisał notkę przypominającą nam o tym, co wywalczyli ludzie Solidarności i setki tysięcy Polaków niezrzeszonych w związku. Opisał jaką to wolność i demokrację (chociaż kulawą) dzisiaj mamy. Koronnym dowodem ma być swoboda przeprowadzenia dzisiejszej manifestacji w Warszawie.
Gloryfikując wywalczone swobody autor pomija inne aspekty okoliczności poprzedzające dzisiejszy marsz w obronie wolności. Pozwolę sobie sparafrazować oryginalny akapit* z jego tekstu: „Od ponad 30 lat reżim komunistyczny, (który w brutalny sposób w dniu 13 grudnia zlikwidował wywalczone w 1980 namiastki swobód obywatelskich) korzysta swobodnie z przywilejów owej kulawej demokracji w przeciwieństwie do Polaków, którzy walczyli o zdrową.Do tej grupy dołączyli wszelkiej masy cwaniacy biznesowo-polityczni, resortowe popłuczyny władców PRL, osobniki uwikłane we współpracę i układy biznesowe umożliwiające rozkradzenie Polski na skalę porównywalną -jeśli nie większą - od pachołków moskiewskich spod znaku Bieruta, Gomułki i Jaruzelskiego z Kiszczakiem. Ba, oni stali się swoistym wzorem narodowym „ludzi sukcesu przemian gospodarczych”. Dzisiaj ukradzione Polakom pieniądze ze złodziejskich prywatyzacji zostały zalegalizowane. A nowe zjawisko złodziejstwa przez rozdawnictwo swoim pieniędzy z budżetu krajowego i unijnego zostało sprytnie zabezpieczone przepisami finansowymi, prawnymi albo zastrzeżeniami "tajne/poufne". Korupcja kwitnie wszędzie tam, gdzie są pieniądze budżetowe.
Walczący o wolność słowa i bytu ludzie egzystują często na granicy nędzy (zaklasyfikowani dzięki umiejętnej propagandzie do grona nieudaczników). Gnębiciele Narodu żyją do końca swoich dni bez poniesienia konsekwencji.Umierają i są chowani zgodnie z „demokratycznymi „zasadami pełnionych funkcji. A Ci, którzy tracili zdrowie i szanse na karierę odpowiadającą im umiejętnościom- często kończą życie będąc na garnuszku opieki społecznej lub w nędzy i zapomnieniu.
Wytworzyła się nowa kasta władców Polski( od 30 lat z małymi przerwami) konsekwentnie wytwarzająca nowy kaganiec dla ochrony tego nowego (starego) systemu, który zdrowej demokracji skazany jest na nieuchronny upadek.  Nie liczą się z nikim i z niczym poza swoimi krajowymi i unijnymi towarzyszami. I zawłaszczonymi mediami. Bez których pomocy (wspartej prymitywizowanym systemem szkolnictwa) nie doszłoby do demoralizacji narodu.  Do jawnego odwracania pojęć, skarykaturyzowania zasad moralnych, jawnej walki z poglądami wynikającymi z wyznawanej religii. Wychowują skutecznie bezideowe pokolenia trzydziesto i czterdziestolatków, dla których jedyna sprawiedliwość to sprawiedliwość im odgórnie przez hierarchię narzucona.** (zgadzam się z opinią socjologa H. Domańskiego: „ w Polsce społeczna norma sprawiedliwości aprobuje istniejącą hierarchię.”To i mamy kaprawą demokrację. Oraz „zwykłego Polaka „ wyuczonego do uznawania za prawe wszystkiego, co hierarchia czyni.
         Ten nowy system opóźnił po każdym względem rozwój kraju i społeczeństwa(to ostatnie skutecznie wyjaławiał z jakichkolwiek zdrowych zasad współżycia społecznego) i skazuje nas na rolę gospodarczego pachołka Europy próbując Polakom zohydzić wszelkie przejawy społecznych protestów wynikających z braku zgody na postępującą niegodziwość władzy sprytnie przy pomocy wszelakich metod prawnych i jawnie, (ale utajnionych) kombinatorskich (ostatnie wybory!) wprowadzaną. (Pierwsze apogeum mieliśmy okazję obserwować i kontestujemy do dzisiaj po 10 kwietnia 2010 roku. Skandal wyborczy jest kolejnym, jawnym dowodem na skuteczne oduczenie wielu Polaków znaczenia sensu słów: wolność, suwerenność, dobro Polski i Obywatela nade wszystko. Na tak budowanych podstawach bazują marektingowcy koalicji rządzącej od lat (przedłużenie dobrych wzorców z PRL., Czego dowodem jest wypowiedz Ewy Kopacz: „(…) Czas spojrzeć prawdzie w oczy, panie prezesie Kaczyński: biorą się z tego, (klęski wyborcze –przyp. mój), że nie rozumie pan zwykłych Polaków - uderzyła po raz kolejny Kopacz.”). MaPani rację „ tych zwykłych Polaków”- wypranych z idei, skoncentrowanych na „tu i teraz”. Wybierających po raz kolejny na swoich wójtów, burmistrzów, prezydentów itp. ludzi o podejrzanej konduicie, wobec których są prowadzone śledztwa o nadużycia władzy i prawa zapewne pan prezes nie rozumie. Za to Pani –doskonale. To dzieci wychowane przez KLD, UW, ZSL/PSL i PZPR/SLD i biznes złodziejski czasu przemian gospodarczych. Dzięki czemu Pani i pani formacja wraz z koalicjantami jesteście jeszcze nadal u władzy.!)
    Dalej autor pisze: „Mamy WOLNOŚĆ i DEMOKRACJĘ. Nie zawsze bez skaz, pęknięć czy zniekształceń ale czy można nie dostrzec diametralnych różnic dzielących dzień dzisiejszy od tego sprzed 33 lat? „Pozwolę sobie skomentować ten akapit tak: wolność zniekształcona to brak wolności. Niech autor porozmawia z ludźmi zwalnianymi z pracy za niepoprawne poglądy polityczne czy wynikające z wyznawanej religii. Te ostatnie przypadki są szczególnie bolesne ponieważ łamią kanony wiary stawiając umiejętnie część zdecydowanej większości polskich chrześcijan w kontrze do zasad wyznawanej wiary. A demokracja ze skazami, pęknięciami i zniekształceniami to kaprawa demokracja.
Wiele lat temu falę oburzenia w mainstreamie wywołało powiedzenie J.Kaczyńskiego „oni stoją tam, gdzie stało ZOMO”. Od lat też zarzuca się prezesowi dzielenie Polaków.
Ja powiem tak: podstawowy podział Polaków dokonał się po 13 grudnia 1981 roku. Na tych, którzy stan wojenny swoimi późniejszymi działaniami poparli i tych, którzy uznali je za zamach na polskim narodzie. Miernikiem przynależności do określonej grupy nie jest ani formalny sprzeciw po ogłoszeniu stanu wojennego ani fakt internowania (bądź jego brak), ani argumentacja o udziale w jakiejś grupie sprzeciwu.  Miernikiem jest to, kto optował za rozliczeniem zbrodni komunistycznych na Polakach, kto dążył do rozliczenia ukradzionego majątku Polaków, kto chciał wyrugować z życia publicznego wszelkich szkodliwych dla zdrowej demokracji kolaborantów i obrońców interesu Wielkiego Brata i innego kapitału obcego.(nie mylić z niechęcią do współpracy gospodarczej z zagranicą i przyciągania korzystnych dla Polski inwestycji!)  I w tak rozumianym podziale Jarosław Kaczyński brał i bierze udział. Stąd wzięło się słynne „oni stoją tam gdzie stało ZOMO”. Kim innym niż potomkami akceptantów Stanu Wojennego są Ci, którzy z honorami chowają zbrodniarzy komunistycznych bądź uznają zbrodnie aparatczyków za zgodne z obowiązującym wtedy, zbrodniczym stanem prawnym?
Dzisiejszy marsz to marsz pamięci daty w którym brutalnie złamano nadzieje Polaków na wolność i demokrację. To także ostrzeżenie dla władzy (i uzmysłowienie Polakom) przed trwającymi i nasilającymi się próbami (coraz mniej zawoalowanymi) niszczenia i wolności i demokracji. Po to, aby za kilka czy kilkanaście lat aspiracji Polaków przed grudniem 1981 i ofiar Stanu Wojennego nie uznano tak jak dzisiaj próbuje się opisywać analogiczne dążenia Polaków z różnych powstań: za ofiary zbiorowego szaleństwa. Zbędnego, bo pragmatyzm wskazywał drogę poddania się „sile wyższej”. Jakkolwiek kaprawa i wypaczona moralnie ona by nie była. Do tego celu niezbędne jest użycie słów; zamach na demokrację, zbędny patriotyzm, szowinizm i wiele przydatnych haseł z bogatej bazy internacjonalistycznych hasełek. Warto o tym pamiętać. Właśnie 13 grudnia.  I właśnie teraz. Po cyrku ze śledztwem w sprawie katastrofy Smoleńskiej, po zafałszowanych wyborach i zamykaniu dziennikarzy relacjonujących społeczne protesty.  
*Ponad 30 lat temu reżim komunistyczny zlikwidował demokratyczne swobody obywatelskie, narzucił społeczeństwu kaganiec i próbował ratować skazany na upadek system. Nie liczył się z nikim i niczym poza towarzyszami z Kremla i innymi socjalistycznymi marionetkami. Opóźnił pod każdym względem rozwój kraju i społeczeństwa i skazał nas na rolę gospodarczego pariasa Europy próbując jednocześnie oduczyć Polaków dopiero co poznanych zapachów Wolności.”
** W jednej z ulicznych sond pani w średnim wieku zapytana o ocenę  kwalifikowania wydatków prywatnych  jako uzasadnionych wydatków z budżetu przez władzę odpowiedziała: im się należy więcej …  Cóz: co wolno wojewodzie to nie tobie smrodziefunkcjonuje swobodnie nadal. Polecam też komentarze pod artykułem Grzegorza Sroczyńskiego w GW:
      
„Dlaczego tylko pokolenie czterdziestolatków? 30+ też to dotyczy. Tak się jakoś składa, że są to pokolenia dojrzewające już w "wolnej" Polsce. A pierwsze jej dekady to fascynacja karierami i konsumpcją i wychowanie w kulcie rywalizacji. Trudno się dziwić, że takie są efekty. Do tego dochodzi szybko postępujące zdebilenie pod wpływem destrukcyjnych mediów, które sieją spustoszenie mentalne.”
(..)roszczeniowość i mentalność: "płacę - wymagam"
to są też na ogół ludzie mający dzieci w wieku szkolnym i stąd się biorą te wieczne wojny z nauczycielami, z jednej strony pojawiają się jakieś niebotyczne wymagania wobec szkoły, która ma uczyć, wychowywać i w ogóle uczynić z potomstwa czempiony, a z drugiej strony ta niewyobrażalna pogarda do nauczycieli, bo to lenie, jakieś odrzuty, bo nie nadawali się do lepszej pracy, skoro mają taki kiepski i słabo płatny zawód, "pracuje tylko 18 godzin i jeszcze narzeka, a przecież to z moich podatków mu płacę" itp. itd. 
na forach pełno jest takich wpisów, poza tym ci ludzie są z siebie tak dumni, że piszą otwarcie "mam 40 lat, firmę, żonę, dwójkę dzieci", a potem następuje najprymitywniejszy bełkot ćwierćinteligenta z wielkim mniemaniem o sobie

http://wyborcza.pl/duzyformat/1,142470,17108848,Wstretni_czterdziesto__letni.html#CukGW

 

http://lchlip.salon24.pl/621077,13-grudnia-roku-pamietnego

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka