Profesor Samp
Profesor Samp
1maud 1maud
1198
BLOG

Epitafium. Słowa kontra czyny

1maud 1maud Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Inicjatywa stworzenia Epitafium Smoleńskiego w Kościele św. Brygidy w Gdańsku to wynik wspólnych ustaleń arcybiskupa Sławoja Głódzia i Ruchu Społecznego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.Całość koordynował Jery Milewski.   W piątkowy wieczór w Trójmieście odbyło się kilka mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Najwięcej osób zgromadziła msza w bazylice św. Brygidy, którą poprowadził abp Sławoj Leszek Głódź. Udział w tej mszy wzięli m.in. gdańscy politycy PiS - Andrzej Jaworski, Janusz Śniadek, Grzegorz Strzelczyk oraz przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda. Podczas mszy zostało odsłonięte wykonane przez prof. Wawrzyńca Sampa epitafium smoleńskie, które odsłaniali Kacper Płażyński, syn zmarłego w Smoleńsku Macieja Płażyńskiego, oraz Ewa Solska, żona Leszka Solskiego. Po zakończeniu mszy odbył się przemarsz ulicami Gdańska do bazyliki Mariackiej, gdzie złożone zostały kwiaty pod pomnikiem smoleńskim.” To informacje z wybrzeżowych portali informacyjnych. Nie ma wzmianki o kwiatach złożonych na grobie śp. Macieja Płażyńskiego…. Nie m mowy o przyjaciołach innych Ofiar Katastrofy.

Jest także informacja o innej uroczystości: „W tym samym czasie odbywała się msza w pobliskim kościele św. Mikołaja w Gdańsku w intencji zmarłego w Smoleńsku Arkadiusza "Arama" Rybickiego oraz wszystkich ofiar katastrofy. Obecni na niej byli przyjaciele Arkadiusza Rybickiego z Ruchu Młodej Polski oraz Platformy Obywatelskiej, m.in. prezydent Sopotu Jacek Karnowski, Aleksander Hall, wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak, gdańscy radni PO, a także rodzina zmarłego.
     Idea
upamiętnienia wszystkich Ofiar w przepięknym miedziorycie z przybliżeniem twarzy osób związanych Wybrzeżem miała na celu połączenie Gdańszczan we wspólnym przezywaniu bolesnych wspomnień.
Niestety część polityków wybrała imienna mszę dla swojego kolegi. Którego twarz jest uwieczniona na jednym poczesnych miejsc w miedziorycie autorstwa profesora Sampa -w tym samym czasie odsłanianym w Kościele św. Brygidy.
Tak wybrzmiewają w praktyce nawoływania do zgody ponad podziałami.

Gdańszczanie w niezwykle wzruszający sposób uczcili 5 rocznicę Katastrofy Smoleńskiej. W Kościele śpiewał chór, grała orkiestra Marynarki Wojennej. Muzyka brzmiała podczas przemarszu do Kościoła Mariackiego i podczas składania kwiatów. Oni byli wszyscy wśród nas.

P.S.W Epitafium umieszczone zostały szczątki Tu 54 M. Oto metryczka:
Epitafium Smoleńskie – metryczka
   
Dramat w Smoleńsku zastał mnie/ nas w samolocie z Moskwy do Aten. Jest w tym jakaś ironia, że pracując w Rosji od ponad dwóch lat (i poprzez dwa następne) akurat tego dnia polecieliśmy z całą rodziną na tygodniowe zwiedzanie Grecji. Jak tylko wylądowaliśmy zasypały nas sms-y od przyjaciół z Polski i Rosji, dzwoniliśmy by czegoś się dowiedzieć, ale nikt nic nie wiedział tak naprawdę do końca, a sprzeczne informacje krążyły przez cały czas. Dojechaliśmy do hotelu i już resztę dnia spędziliśmy przed telewizorem, bo wszystkie kanały na świecie pokazywały sceny z Polski i Smoleńska jako breaking news.
   Wróciliśmy po tygodniu, znowu w atmosferze napięcia, bo w związku z wybuchem wulkanu na Islandii, wszystkie loty w Europie były odwołane, ale Aerofłot z Aten do Moskwy leciał bez żadnych zmian. Nie wiedzieliśmy czy się bać czy cieszyć. Po powrocie okazało się, że z jednej strony jest dużo sympatii ze strony tzw. zwykłych Rosjan (kwiaty pod ambasadą, potem też widziałem w miejscu wypadku), a drugiej strony już bark jakiejkolwiek wątpliwości co się stało. Rosjanom wystarczył tydzień by jak jeden mąż mówili (również, ku mojemu zdumieniu tzw. środowisko expackie w Moskwie), że to wina pilotów, ich zbyt ryzykancka postawa, naciski pasażerów na lądowanie.
   Miłą rzeczą była wśród Polaków pracujących w Moskwie (u niektórych krótkotrwała) jedność postaw pomimo podziałów politycznych. W tym czasie jak pamiętacie zaczęły się pojawiać w mediach zdjęcia pary prezydenckiej z pogodnymi twarzami, uśmiechniętych etc. vs. cały czas do momentu śmierci Lech Kaczyński obśmiewany, pokazywany z zaciśniętymi ustami itp.
   Oczywiście ciągnęło nas zaraz po powrocie z Aten do pojechania w to miejsce kaźni. Już wcześniej z dziećmi byliśmy w Katyniu. Ale i praca po powrocie z urlopu i fakt, że już wcześniej planował do nas wybrać się z wizytą mój tata wraz z zaprzyjaźnionym księdzem z Bydgoszczy spowodował, że pojechaliśmy dopiero po kolejnym tygodniu tzn. 24 kwietnia w niedzielę. Ksiądz nazywa się Józef Kubalewski i był wtedy chyba w randze kapelana pułkownika. Parafia Kościół Garnizonowy przy placu Bernardyńskim w Bydgoszczy. Po odwołaniu ze stanowiska arcybiskupa LSG , ks. Kubalewski też stracił funkcję i teraz jest proboszczem w kościele Braci Męczenników w Bydgoszczy. Miejsce ostatniego kazania ks. Popiełuszki. Wspominam tak o ks. Kubalewskim z dwóch powodów; po pierwsze bo odprawił dla mnie i mojego Ojca mszę świętą na ołtarzu polowym w Katyniu, po drugie spacerując po miejscu upadku samolotu   (tego co z niego zostało) ksiądz znalazł najciekawsze (jeśli wypada tak napisać) szczątki z samolotu. Wiem, że umieścił je w specjalnym ołtarzu ku pamięci zamordowanych w swoim kościele w Bydgoszczy.
  Te kilka elementów, które znalazłem wziąłem raczej ku pamięci, nie mając na celu ich późniejszego wykorzystania. Takich szczątków były setki. Nie chcieliśmy brać tych największych by nie być zatrzymanym przez spacerujących tam milicjantów/wojskowych. Nie miałem też odwagi - by w żaden sposób nie zbezcześcić zwłok - podnosić i brać elementy ubrań. A były takie, np. w pamięci utkwił mi mankiet od koszuli.
   W dwa tygodnie później pojechaliśmy tam jeszcze raz w większej grupie. Było to 8-9 maja. Byliśmy w 3 rodziny i spaliśmy w Smoleńsku. Tego dnia (8 maja) widok był już bardzo inny. Wylany beton wzdłuż miejsca upadku samolotu, prowadzony do prowizorycznego kamienia upamiętniającego wydarzenie. Pole wydawało się być mocno "przeczesane". Tzn. zagrabione tak, że jakby świeża ziemia była na wierzchu. Nasze dzieci jeszcze coś znalazły, obstawiający milicjanci może nie bardzo zdecydowanie, ale raczej przeganiali osoby wchodzące na to miejsce.
   Przekazujemy dzisiaj te części jako votum smoleńskie. Wierząc głęboko, że niewzruszona wola wielu Polaków i pomoc Boska doprowadzi do wyjaśnienia tej największej w historii Polski katastrofy lotniczej, w której zginęła elita polskiej władzy z całym dowództwem Polskich Sił Zbrojnych i Prezydentem Najjaśniejszej Rzeczpospolitej wraz z małżonką.

 

Barbara i Włodzimierz Karandyszowscy

Gdańsk, 10.04.2015

Zobacz galerię zdjęć:

Epitafium
1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka