1maud 1maud
944
BLOG

Ich nie ma. A świat żywych kręci się dalej

1maud 1maud Kultura Obserwuj notkę 21

Nie wszystek umrę  "Pieśń III" Horacego.

 

Święto Zmarłych( zwane od wieków Dniem Wszystkich Świętych)  ma od tysięcy lat niezwykłe znaczenie dla podkreślenia wagi więzi rodzinnych. Obowiązek dbałości o miejsca pochówku i odwiedzanie grobów w tym dniu kultywowane jest na całym świecie. W przeróżny sposób. Istota tego dnia pozostaje jednak niezmienna- odwiedzić groby swoich zmarłych bliskich. Przez naszą pamięć o nich – oni nadal są na swój sposób z nami.
Te groby rodzinne to uświadamianie sobie co roku naszych korzeni. Ciągłości pokoleniowej, trwałości więzów.
    Wędrówka do miejsc spoczynku ziemskich powłok naszych zmarłych  to piękny zwyczaj. I chociaż często wiąże się on z odczuciem kruchości ziemskiego życia ma też inny aspekt- przez wspomnienia ziemskiej obecności naszych bliskich przyćmiewa się  ból niepełnionych oczekiwań związany z ich odejściem. Zmniejsza ciężar   wyznań , których nie zdążyliśmy wypowiedzieć za ich życia. Bo płacząc w momencie Ich odchodzenia płaczemy nad własnymi, niespełnionymi oczekiwaniami związanymi ze zmarłymi.

Święto Zmarłych jest dniem radosnych spotkań z tymi ,którzy odeszli.  Dzień Zaduszny to dzień zadumy i modlitwy.

Idę więc spotkać się z moimi najbliższymi. Zapalić im lampki, pomodlić się o spokój duszy. Oczami wyobraźni zobaczyć w kwiecie dojrzałości naszego Synka ,którego nie było nam dane wychowywać z pozostałymi dziećmi. Przypomnieć pieszczotę Mamy, niezwykłą i bezkrytyczną miłość Taty. Powędrować z siostrą Taty do miejsc Jej wygnania i cieszyć ,ze Jej marzenie o spoczynku obok ukochanego brata w Polsce zostało spełnione. Uśmiechnąć się do tragicznie zmarłego bratanka zapewniając jak co roku, że w naszych sercach jest nadal otoczony miłością. Zadumać się nad niezwykłymi losami swojej zmarłej po urodzeniu mojej mamusi babci. Wspomnieć o spoczywających obok ciotce, wujku i ich maleńkim wnuczku. Życie ich wszystkich to także cząstka naszego życia. Odwiedzając ich dzisiaj i jutro utożsamiamy sobie wagę powiedzenia: Nie wszystek umieram.

Słowa napisane przeze mnie po nagłej śmierci mojego tatusia tak jak przed laty dają mi spokój i pozwalają na pogodne peregrynacje alejek z grobami rodzinnymi i coraz większej liczby bliższych i dalszych znajomych. Oddaję je we władanie moim czytelnikom…

Bóg nagle duszę moją wziął.

Anieli wiedli ją do nieba.

Wyście płakali. Jam był rad.

Czyż więcej szczęścia było trzeba?

 

Zapalcie lampkę w mym mieszkaniu.

Pomódlcie się o spokój duszy.

I już nie płaczcie. Jam jest rad.

A mego snu cny żal nie skruszy.

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura